Czy ktoś widział człowieka? Nie sądzę. Widzimy głównie kobiety i mężczyzn. Czym się różnią? Na pewno fizjologią, choć ta w dużej mierze jest niewidoczna. Kobiety i mężczyźni mają jednak odmienny styl bycia, inne możliwości, inne potrzeby, inne sposoby ubierania się, oczekiwania i aspiracje. Dziś różnice te się zacierają. Zmieniają się wzorce kulturowe kobiecości i męskości (gender), choć fizjologia i biologia (płeć) pozostają te same. 100, 200, 500 lat temu różnice były tak duże, że filozofowie i teologowie, pisząc o człowieku, pisali wyłącznie o mężczyznach. Kobiety pisać nie mogły, bo nie miały prawa do żadnej z kulturowych czynności, które wykonywali mężczyźni. Kobiecość kobiety polegała na służbie i całkowitej nieobecności w sferze publicznej. Męskość mężczyzny na panowaniu. Kobieta – jak pisał św. Tomasz – jest bytem „wybrakowanym i niewydarzonym”; jest grzeszna, słaba, bezrozumna, niezdolna do niczego prócz bycia „pomocą do rodzenia”, glebą dla znajdującego się w męskim nasieniu (!) zarodka. Św. Tomasz i jego wizja niezmiennego, hierarchicznego świata, gdzie jedni są podporządkowani drugim (poddani – panom, kobiety – mężczyznom, czarni – białym, robotnicy – pracodawcom, a wszyscy – księżom), jest w Kościele stale aktualna. I to właśnie ona stanowi punkt odniesienia do krytyki tzw. ideologii gender.
ideologia Gender
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.