Rzecznik SLD: chcemy być alternatywą dla PiS-u

Rzecznik SLD: chcemy być alternatywą dla PiS-u

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Joński (fot. Krzysztof Burski / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- SLD odbudowuje swoją pozycję z Leszkiem Millerem, politykiem wielkiego formatu. Chcemy rzucić rękawicę Platformie, a następnie być alternatywą dla PiS-u. Jesteśmy w stanie wygrać wybory – mówi w rozmowie z Wprost.pl rzecznik SLD Dariusz Joński.
Michał Olech, Wprost.pl: Z sondażu dla „Faktów” TVN wynika, że w ewentualnej koalicji PO-SLD więcej Polaków wolałoby premiera Millera niż premiera Tuska. Coś pękło, coś się skończyło?

Dariusz Joński: Na pewno kończy się Platforma Obywatelska. Ta bezideowa formacja jest wewnętrznie podzielona. Lewica ma swoje 5 minut. SLD odbudowuje swoją pozycję z Leszkiem Millerem, politykiem wielkiego formatu. Chcemy rzucić rękawicę Platformie, a następnie być alternatywą dla PiS-u. Jesteśmy w stanie wygrać wybory – sobotnia konwencja jest temu dedykowana. Pojawi się na niej szef PE Martin Schulz, odbędzie się także debata programowa na 3 najważniejsze tematy: edukacji, zdrowia i pracy.

Sojuszowi często zarzuca się, że jedną nogą jest w koalicji, drugą w opozycji. Sobotnia konwencja będzie próbą zmiany tego trendu?

Nie popieraliśmy „67”, zmian w OFE, reformy emerytalnej ani budżetu. Trudno mówić, że jesteśmy w jakiejkolwiek koalicji z Platformą. O tym, kogo SLD będzie zapraszać do koalicji, możemy porozmawiać po wyborach. Dzisiaj pewne jest, że Platforma leży na deskach. Rozpoczęła się zmiana na scenie politycznej.

Ale stricte lewicowa partia nie wygra dzisiaj wyborów.

Dlatego chcemy zaadresować nasz program nie tylko do lewicowych wyborców, ale także centrowych – tak, aby powtórzyć wynik z 2001 roku. Na konwencji podsumujemy też rok Gierka – miejsce konwencji w Sosnowcu nie jest przypadkowe. Wystąpienie Leszka Millera nie pozostawi złudzeń wszystkim tym, którzy zastanawiają się, gdzie jest dzisiaj Sojusz, i z kim chciałby współpracować.

Naprawdę pan wierzy, że SLD może być sondażowym liderem, albo przegonić chociaż Platformę?

Tak uważam. 2 lata temu, kiedy przychodziłem do Sejmu, różnica między SLD a PO wynosiła 35 pkt. proc. Dzisiaj, w zależności od sondażu, wynosi ona od 3 do 4 pkt. To oznacza, że robimy dobrą robotę.

Kończąc, dlaczego premier Tusk, przynajmniej na razie, nie przekonał Polaków zmianami w rządzie?

Bo to była rekonstrukcja ilościowa, a nie jakościowa. Nikt nie uwierzy w jakiekolwiek zmiany. Donald Tusk jest sam, bez pomysłu, z bardzo podzieloną partią. Wszyscy słyszeli o kolejnych aferach z udziałem polityków Platformy. Poza tym ta formacja nie ma pomysłu na Polskę. Tusk chce tylko przetrwać do końca kadencji.