APA pisze, że w najbliższym czasie, kiedy stan Jeremiasza B. na to pozwoli, zostanie on przeniesiony do celi ze specjalnymi zabezpieczeniami. Austriacka agencja nie podaje, na czym polegają owe zabezpieczenia.
W środę nad ranem, o godzinie 4.40, personel więzienny zorientował się, że oskarżony jest nieprzytomny. Natychmiast wezwano lekarza i pielęgniarkę. "Baranina" został przewieziony do jednego z wiedeńskich szpitali z objawami zatrucia.
Rzecznik sądu wiedeńskiego Frederick Lendl potwierdził w środę agencji APA, że Jeremiasz B. wypił środek czyszczący, zawierający substancję rozpuszczającą wapń (tzw. odkamieniacz). Środkiem tym oskarżony sam czyścił toaletę i zmywał naczynia. Za zgodą dyrekcji więzienia przechowywał go w celi.
***
Jeremiasz B. - "Baranina" - oświadczył tymczasem, że w wiedeńskim areszcie dokonano na niego zamachu. Zaprzecza, jakoby usiłował popełnić samobójstwo.
57-letni Jeremiasz B., który początkowo odmawiał zeznań na temat zatrucia, później podał do protokołu, że padł ofiarą zamachu. Oświadczył, że po przeszukaniu, które przeprowadzono we wtorek w jego celi, został uderzony i obalony na podłogę. Utrzymuje, że następnie ktoś musiał wlać mu jakiś płyn do ust, ale on sam niczego nie pamięta.
Przeszukanie, na czas którego Baraninę wyprowadzono z celi, odbyło się z polecenia sędziego. W celi znaleziono telefon komórkowy, przez który oskarżony usiłował wpływać na licznych świadków w swym procesie o zlecenie zabójstwa Dębskiego - przypomina austriacka agencja APA.
W związku z zeznaniem "Baraniny", dotyczącym domniemanego zamachu, prokuratura wiedeńska wszczęła śledztwo przeciwko nieznanym sprawcom. APA dowiaduje się też, że ma zostać przeprowadzona obdukcja Jeremiasza B.
sg, les, pap