Dowództwo Marynarki Wojennej wyprowadza się z Gdyni. Od stycznia wszystkie najważniejsze decyzje i rozkazy będą podejmowane już w Warszawie. To efekt podpisanej w lipcu przez Bronisława Komorowskiego reformy systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP.
Decyzje o potrzebie zmian w systemie dowodzenia i dopasowania go do wymogów operacji połączonych, z udziałem żołnierzy różnych rodzajów sił zbrojnych, tak naprawdę zapadały od kilkunastu lat. Już w 2011 r. o potrzebie dzisiejszych zmian mówił prezydent Komorowski.
W tym miejscu warto przypomnieć, inne, głośne "przenosiny".
W swoim czasie Sztab Generalny Wojska Polskiego opracował "Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2007-2012". Jednym z jego założeń było: Wyprowadzenie jednostek wojskowych z dużych aglomeracji miejskich. Będący wówczas ministrem Obrony Narodowej, Bogdan Klich, na przekór mundurowym postanowił, że 3 (według wojskowej numeracji) baza logistyczna będzie jednak mieściła się w Krakowie.
Ale żeby w Kraków mógł się cieszyć, ktoś musiał wcześniej gorzko zapłakać. Padło na 7. Rejonową Bazę Materiałową w Stawach, położoną między Rykami, a Dęblinem. Klich podjął decyzję o likwidacji Stawów mimo pozytywnych ocen, także naszych "natowskich" partnerów, Stawy bowiem zaopatrywały nie tylko armię w kraju, ale także nasze misje zagraniczne.
Obecny dziś senator Klich nie był jednak prekursorem tworzenia sztucznych etatów w swoim okręgu wyborczym. Gdy szefem MON był Radosław Sikorski, zapadła decyzja o ulokowaniu w Bydgoszczy Inspektoratu Wsparcia SZ. Przenosiny z Warszawy wojsku nic nie dały, ale Bydgoszcz zyskała setki nowych etatów, a Sikorski mandat w wyborach parlamentarnych.
Jakie jest więc drugie dno wspomnianych na początku przenosin z Gdyni do Warszawy i czy w ogóle takowe jest? Może jednak warto zaufać obecnemu kierownictwu MON i BBN? Tylko jakoś trudno na dzień przed początkiem 2014 roku, roku wyborczego.
W tym miejscu warto przypomnieć, inne, głośne "przenosiny".
W swoim czasie Sztab Generalny Wojska Polskiego opracował "Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2007-2012". Jednym z jego założeń było: Wyprowadzenie jednostek wojskowych z dużych aglomeracji miejskich. Będący wówczas ministrem Obrony Narodowej, Bogdan Klich, na przekór mundurowym postanowił, że 3 (według wojskowej numeracji) baza logistyczna będzie jednak mieściła się w Krakowie.
Ale żeby w Kraków mógł się cieszyć, ktoś musiał wcześniej gorzko zapłakać. Padło na 7. Rejonową Bazę Materiałową w Stawach, położoną między Rykami, a Dęblinem. Klich podjął decyzję o likwidacji Stawów mimo pozytywnych ocen, także naszych "natowskich" partnerów, Stawy bowiem zaopatrywały nie tylko armię w kraju, ale także nasze misje zagraniczne.
Obecny dziś senator Klich nie był jednak prekursorem tworzenia sztucznych etatów w swoim okręgu wyborczym. Gdy szefem MON był Radosław Sikorski, zapadła decyzja o ulokowaniu w Bydgoszczy Inspektoratu Wsparcia SZ. Przenosiny z Warszawy wojsku nic nie dały, ale Bydgoszcz zyskała setki nowych etatów, a Sikorski mandat w wyborach parlamentarnych.
Jakie jest więc drugie dno wspomnianych na początku przenosin z Gdyni do Warszawy i czy w ogóle takowe jest? Może jednak warto zaufać obecnemu kierownictwu MON i BBN? Tylko jakoś trudno na dzień przed początkiem 2014 roku, roku wyborczego.