- Czas przestać się licytować, bo żadna partia nic nie zrobiła ws. pijanych kierowców - stwierdził w programie "Kawa na ławę" na antenie TVN24 Włodzimierz Czarzasty.
1 stycznia pijany kierowca w Kamieniu Pomorskim wjechał w grupę osób. Zginęło 6 osób, w tym dziecko. Dwoje dzieci zostało rannych.
Po tragicznym wypadku politycy wszystkich partii zaczęli proponować rozwiązania problemu pijanych kierowców. PO uważa, że sądy powinny przestać orzekać kary w zawieszeniu. - Prawo daje możliwość różnych kar, stosowane są kary w zawieszeniu, a to powoduje, że nie ma poczucia zagrożenia dla kierowców - powiedział poseł PO Sławomir Neuman. Jego zdaniem najtrudniejsze jest przełamanie społecznego przyzwolenia na pijaństwo.
W ocenie posła PiS Joachima Brudzińskiego z Prawa i Sprawiedliwości sytuację może poprawić jedynie świadomość kierowców, że kara jest nieuchronna. Dodał, że zwołana po wypadku przez premiera Donalda Tuska była "w putinowskim stylu". - PiS już w grudniu 2012 r. złożyło konkretny projekt, to trafił on do zamrażarki, dlatego dziś zadajemy publiczne pytanie premierowi czy ten projekt będzie rozpatrywany czy rozpoczną się nad nim prace, żebyśmy mogli się jako państwo bronić przed tego typu zwyrodnialcami, którzy pod wpływem alkoholu i narkotyków siadają za kierownicę - mówił Brudziński.
Polityk Twojego Ruchu, Robert Kwiatkowski, podkreślił, że koalicja przez sześć lat rządzenia nie rozwiązała problemu pijanych kierowców, a to co teraz deklarują posłowie PO i PSL jest "na pokaz". - Czemu nic w tej sprawie nie zrobiliście? Bo to się kłania edukacja i rozmowa z sędziami, dlaczego zasądzają tak niskie kary. Bo do niedawna jazda po pijanemu była traktowana jak wykroczenie i to mentalnie zostało - stwierdził Kwiatkowski.
- Niestety, ja też w tym wziąłem udział, uważam to za głupie, nie licytujmy się - powiedział polityk SLD Włodzimierz Czarzasty. - Żadna partia nic do tej pory nie zrobiła, nie przyspieszyła, nie naciskała, nie pytała codziennie: co ze złożonym projektem. Powinniśmy zwracać uwagę na pijanych posłów, pijanych wójtów, burmistrzów i generalnie piętnować te zjawiska - podkreślił.
ja, tvn24.pl
Po tragicznym wypadku politycy wszystkich partii zaczęli proponować rozwiązania problemu pijanych kierowców. PO uważa, że sądy powinny przestać orzekać kary w zawieszeniu. - Prawo daje możliwość różnych kar, stosowane są kary w zawieszeniu, a to powoduje, że nie ma poczucia zagrożenia dla kierowców - powiedział poseł PO Sławomir Neuman. Jego zdaniem najtrudniejsze jest przełamanie społecznego przyzwolenia na pijaństwo.
W ocenie posła PiS Joachima Brudzińskiego z Prawa i Sprawiedliwości sytuację może poprawić jedynie świadomość kierowców, że kara jest nieuchronna. Dodał, że zwołana po wypadku przez premiera Donalda Tuska była "w putinowskim stylu". - PiS już w grudniu 2012 r. złożyło konkretny projekt, to trafił on do zamrażarki, dlatego dziś zadajemy publiczne pytanie premierowi czy ten projekt będzie rozpatrywany czy rozpoczną się nad nim prace, żebyśmy mogli się jako państwo bronić przed tego typu zwyrodnialcami, którzy pod wpływem alkoholu i narkotyków siadają za kierownicę - mówił Brudziński.
Polityk Twojego Ruchu, Robert Kwiatkowski, podkreślił, że koalicja przez sześć lat rządzenia nie rozwiązała problemu pijanych kierowców, a to co teraz deklarują posłowie PO i PSL jest "na pokaz". - Czemu nic w tej sprawie nie zrobiliście? Bo to się kłania edukacja i rozmowa z sędziami, dlaczego zasądzają tak niskie kary. Bo do niedawna jazda po pijanemu była traktowana jak wykroczenie i to mentalnie zostało - stwierdził Kwiatkowski.
- Niestety, ja też w tym wziąłem udział, uważam to za głupie, nie licytujmy się - powiedział polityk SLD Włodzimierz Czarzasty. - Żadna partia nic do tej pory nie zrobiła, nie przyspieszyła, nie naciskała, nie pytała codziennie: co ze złożonym projektem. Powinniśmy zwracać uwagę na pijanych posłów, pijanych wójtów, burmistrzów i generalnie piętnować te zjawiska - podkreślił.
ja, tvn24.pl