Jak informuje Polskie Radio na izraelskim punkcie kontrolnym w Autonomii Palestyńskiej nieopodal miasta Tulkarem Palestyńczyk został zadeptany przez tłum, który oczekiwał na kontrolę.
Według świadków mężczyzna został rozdeptany przez tłum osób spieszących się do pracy po izraelskiej stronie granicy. Dziennie punkt kontrolny w Tulkarem przekracza około 10 tysięcy osób.
Zdaniem Palestyńczyków, izraelscy żołnierze procedur kontrolnych dokonują zbyt wolno, a organizacje praw człowieka twierdzą, że panuja na nich nieludzkie warunki. - Widzieliśmy nieraz osłabionych ludzi, którzy mogą stracić przytomność. Jeśli taka osoba jest z przodu kolejki, a za nim stoi tysiąc osób, to nie ma sposobu, żeby wyjść, jest uwięziona - mówi Polskiemu Radiu Julia Land ze Światowej Rady Kościołów, organizacji, która monitoruje sytuację na checkpointach.
W Autonomii Palestyńskiej działa obecnie 59 stałych izraelskich punktów kontrolnych. Izrael tłumaczy, że wprowadził takie procedury ze względów bezpieczeństwa.
Polskieradio.pl, ml
Zdaniem Palestyńczyków, izraelscy żołnierze procedur kontrolnych dokonują zbyt wolno, a organizacje praw człowieka twierdzą, że panuja na nich nieludzkie warunki. - Widzieliśmy nieraz osłabionych ludzi, którzy mogą stracić przytomność. Jeśli taka osoba jest z przodu kolejki, a za nim stoi tysiąc osób, to nie ma sposobu, żeby wyjść, jest uwięziona - mówi Polskiemu Radiu Julia Land ze Światowej Rady Kościołów, organizacji, która monitoruje sytuację na checkpointach.
W Autonomii Palestyńskiej działa obecnie 59 stałych izraelskich punktów kontrolnych. Izrael tłumaczy, że wprowadził takie procedury ze względów bezpieczeństwa.
Polskieradio.pl, ml