Podczas debaty poprzedzającej głosowanie nad wotum nieufności dla Bartosza Arłukowicza głos zabrała przedstawicielka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Radziszewska. Posłanka stanęła w obronie ministra zdrowia, zarzucając wnioskującej o odwołanie go ze stanowiska Annie Zalewskiej m.in. powoływanie się na raport przeprowadzony komercyjne firmy.
Dokument, z którego dane zaczerpnęła posłanka PiS, jest zdaniem Radziszewskiej niemiarodajny. Jak wynika z jej ustaleń, raport został przygotowany na podstawie badań przeprowadzonych na grupie 500 losowo wybranych Polaków. Jako przykład Posłanka Platformy podała wskaźnik niezadowolenia ze stanu służby zdrowia, według którego 72% pacjentów źle ocenia funkcjonujący system. Radziszewska zauważyła, że firmy te sporządziły podobny raport dotyczący sytuacji w Niemczech. Wskaźnik niezadowolenia z funkcjonowania służby zdrowia wśród niemieckich obywateli był zbliżony do tego z raportu dotyczącego Polski. Posłanka wskazała na brak wiarygodności dokumentu.
Posłanka odniosła się również do zarzutu Anny Zalewskiej, która krytycznie oceniła przekazanie przez ministra zdrowia projektu ustawy refundacyjnej w pierwszej kolejności do sejmowej komisji zdrowia, w drugiej zaś do marszałek sejmu Ewie Kopacz. Zdaniem Radziszewskiej było to właściwe postępowanie, ponieważ w ten sposób do projektu odpowiednio wcześnie mógłby zostać naniesione ewentualne poprawki.
Radziszewska zauważyła też, że wbrew zarzutom dotyczącym zmniejszającej się liczby lekarzy, studentów na studiach medycznych od czasów rządów PiS systematycznie przybywa. Dodała, że również od 2007 r. rokrocznie zwiększa się liczba przeprowadzanych operacji w Polsce.
Posłanka PO zarzuciła natomiast opozycji, że od 6 lat nie przedstawiła żadnych konkretnych zmian w służbie zdrowia, koncentrując się wyłącznie na krytyce ministra zdrowia.
Gdy ponownie pojawiła się na mównicy dodała, że wbrew temu co mówią zwolennicy odwołania Arłukowicza „w centrum uwagi jest pacjent, ale nie ma kraju, który nie miałby w tej kwestii żadnych problemów”. Powiedziała również, że „nie jest tak dobrze, że umieram z samozadowolenia. Jest jeszcze wiele do zrobienia” zaznaczając przy tym, że w ciągu ostatnich lat sytuacja w służbie zdrowia i tak poprawiła się.
kl, sejm.gov.pl
Posłanka odniosła się również do zarzutu Anny Zalewskiej, która krytycznie oceniła przekazanie przez ministra zdrowia projektu ustawy refundacyjnej w pierwszej kolejności do sejmowej komisji zdrowia, w drugiej zaś do marszałek sejmu Ewie Kopacz. Zdaniem Radziszewskiej było to właściwe postępowanie, ponieważ w ten sposób do projektu odpowiednio wcześnie mógłby zostać naniesione ewentualne poprawki.
Radziszewska zauważyła też, że wbrew zarzutom dotyczącym zmniejszającej się liczby lekarzy, studentów na studiach medycznych od czasów rządów PiS systematycznie przybywa. Dodała, że również od 2007 r. rokrocznie zwiększa się liczba przeprowadzanych operacji w Polsce.
Posłanka PO zarzuciła natomiast opozycji, że od 6 lat nie przedstawiła żadnych konkretnych zmian w służbie zdrowia, koncentrując się wyłącznie na krytyce ministra zdrowia.
Gdy ponownie pojawiła się na mównicy dodała, że wbrew temu co mówią zwolennicy odwołania Arłukowicza „w centrum uwagi jest pacjent, ale nie ma kraju, który nie miałby w tej kwestii żadnych problemów”. Powiedziała również, że „nie jest tak dobrze, że umieram z samozadowolenia. Jest jeszcze wiele do zrobienia” zaznaczając przy tym, że w ciągu ostatnich lat sytuacja w służbie zdrowia i tak poprawiła się.
kl, sejm.gov.pl