Miller: Albo jesteśmy po stronie mordowanych kobiet i dzieci, albo dbamy o prawa morderców

Miller: Albo jesteśmy po stronie mordowanych kobiet i dzieci, albo dbamy o prawa morderców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller - lider SLD (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Były premier, a obecnie szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller na antenie TVP Info odnosił się do informacji opublikowanych przez "Washington Post" jakoby polskie służby miały otrzymać 15 mln dolarów za zgodę na wykorzystanie ośrodka szkoleniowego w Starych Kiejkutach jako więzienia dla terrorystów.
-To jest niesamowita kompromitacja amerykańskich służb specjalnych, które ciekną jak durszlaki. I jakby ubocznym skutkiem, a może głównym będzie to, że pewnie dzisiaj w Ameryce a także poza Ameryką, wielu szefów służb specjalnych zadaje sobie pytanie, czy warto z Amerykanami współpracować, czy nie lepiej się trzymać z daleka. Co nie jest dobre, bo świat naszej cywilizacji powinien bardzo skutecznie i bardzo zdecydowanie walczyć z islamskimi mordercami - mówił były premier i  dodał, że jako premier nie wiedział o istnieniu rzekomych tajnych więzień. Przyznał także, że samoloty amerykańskiego wywiadu mogły lądować w naszym kraju, ale miało to zapewne związek z walką z terroryzmem.

- To jest wybór cywilizacyjny. Albo jest się po stronie ofiar, po stronie tych mordowanych kobiet dzieci, w autobusach, w metrze, na ulicy i dba się przede wszystkim o prawa ofiar. O prawa tych, którzy są mordowani. Albo się przede wszystkim dba o prawa morderców - mówił szef SLD.

- Nie wiem jak daleko można się posunąć, ale to że w takich sytuacjach trzeba zrobić wszystko, aby uniemożliwić dokonanie kolejnego zamachu, żeby nie płakać nad kolejnymi ofiarami, nad rozerwanymi wybuchami dziećmi, nad pourywanymi głowami, to trzeba to robić. Bo życie ofiar jest zawsze ważniejsze niż samobójcze ataki, tych którzy są gotowi podpalić świat, aby osiągnąć swój cel - mówił Miller, pytany jak daleko można się posunąć w walce z terroryzmem.

TVP Info, ml