Spalona 11 listopada ubiegłego roku tęcza przy Placu Zbawiciela została w całości rozmontowana. Po instalacji nie ma już śladu - donosi TVN Warszawa.
Tęczę spalono podczas Marszu Niepodległości 11 listopada ubiegłego roku. W sobotę 25 stycznia wieczorem rozpoczęły się prace demontażowe instalacji. Robotnicy zamarzniętą ziemię, by wydobyć elementy mocowania tęczy. Elementy instalacji wywieziono na ciężarówkach. Warszawski ratusz zarezerwował na prace 190 tys. zł.
- Do połowy kwietnia konstrukcja powinna być już odnowiona - informowała wcześniej w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Agnieszka Kłąb z biura prasowa ratusza. Tęcza ma zostać zakonserwowana przeciwpożarowo. Koszt? 44 tys. zł. Konserwację wykona spółka WRW z Józefosławia.
To, jakie kwiaty znajdą się na wyremontowanej tęczy, władze miasta uzgodnią z autorką instalacji, Julitą Wójcik. - To stanie się w najbliższych miesiącach. Chcemy, by Tęcza powróciła na pl. Zbawiciela na 1 maja, przed 10. rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówiła Kłąb.
sjk, TVN Warszawa, rp.pl
- Do połowy kwietnia konstrukcja powinna być już odnowiona - informowała wcześniej w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Agnieszka Kłąb z biura prasowa ratusza. Tęcza ma zostać zakonserwowana przeciwpożarowo. Koszt? 44 tys. zł. Konserwację wykona spółka WRW z Józefosławia.
To, jakie kwiaty znajdą się na wyremontowanej tęczy, władze miasta uzgodnią z autorką instalacji, Julitą Wójcik. - To stanie się w najbliższych miesiącach. Chcemy, by Tęcza powróciła na pl. Zbawiciela na 1 maja, przed 10. rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówiła Kłąb.
sjk, TVN Warszawa, rp.pl