Kielecki Sąd Okręgowy skazał seryjnego gwałciciela na 15 lat pozbawienia wolności. 35-letni kielczanin zgwałcił siedem kobiet. Dwie z nich były poniżej 15 roku życia – informuje gazeta.pl
-Wyrok jest zgodny z naszymi wnioskami i jest to maksymalna kara, jaką sąd mógł wymierzyć oskarżonemu – powiedział Michał Zatoński, prokurator prowadzący śledztwo.
Oskarżony był już wcześniej karany, m.in. za: kradzieże i stosowanie przemocy. Teraz odpowiadał za gwałt na siedmiu kobietach. 35-latek dopuścił się przestępstw na przestrzeni maja 2010 a września 2012 roku. Na terenie Kielc napadał trzykrotnie. Dwa razy na osiedlu Bocianek, w parku im. Dygasińskiego. Trzeciego ataku dokonał pomiędzy ulicami: Warszawską a Orkana. W większości jednak, czatował na swoje ofiary w okolicznych lasach. Napadał na młode kobiety w Wiśniówce, Kaniowie oraz w lasach pomiędzy: Morawicą a Łabędziowem i Belnem a Zagnańskiem.
Sprawca był brutalny w swych działaniach. Podczas napaści bił kobiety, szarpał i dusił. Poszkodowanym udzielono pomocy psychologicznej. Sąd wydał zakaz jakiejkolwiek próby kontaktu z ofiarami przez 15 lat.
Oskarżony do końca procesu do niczego się nie przyznawał. W areszcie przebywał od momentu zatrzymania, tj. 5 października 2012 roku.- Jednym z głównych dowodów przesądzających o jego winie były wyniki badań DNA – podsumował Michał Zatoński z prokuratury Kielce – Zachód.
Wyrok nie jest prawomocny.
po, gazeta.pl
Oskarżony był już wcześniej karany, m.in. za: kradzieże i stosowanie przemocy. Teraz odpowiadał za gwałt na siedmiu kobietach. 35-latek dopuścił się przestępstw na przestrzeni maja 2010 a września 2012 roku. Na terenie Kielc napadał trzykrotnie. Dwa razy na osiedlu Bocianek, w parku im. Dygasińskiego. Trzeciego ataku dokonał pomiędzy ulicami: Warszawską a Orkana. W większości jednak, czatował na swoje ofiary w okolicznych lasach. Napadał na młode kobiety w Wiśniówce, Kaniowie oraz w lasach pomiędzy: Morawicą a Łabędziowem i Belnem a Zagnańskiem.
Sprawca był brutalny w swych działaniach. Podczas napaści bił kobiety, szarpał i dusił. Poszkodowanym udzielono pomocy psychologicznej. Sąd wydał zakaz jakiejkolwiek próby kontaktu z ofiarami przez 15 lat.
Oskarżony do końca procesu do niczego się nie przyznawał. W areszcie przebywał od momentu zatrzymania, tj. 5 października 2012 roku.- Jednym z głównych dowodów przesądzających o jego winie były wyniki badań DNA – podsumował Michał Zatoński z prokuratury Kielce – Zachód.
Wyrok nie jest prawomocny.
po, gazeta.pl