Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, Rafał Grupiński, w rozmowie z RMF FM odniósł się do postawy Donalda Tuska w sprawie trudnej sytuacji niektórych miejscowości na Lubelszczyźnie.
W związku z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi, część wsi w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim zostało odciętych od świata. W tym czasie premier Donald Tusk przebywał poza granicami kraju na spotkaniu z Angelą Merkel. Po powrocie podczas spotkania z dziennikarzami niefortunnie powiedział, żeby „nie męczyć go zasypanymi wsiami na Lubelszczyźnie”. Premier nie wiedział o trudnej sytuacji w regionie, ponieważ nikt go o niej nie poinformował i o wszystkim dowiedział się od dziennikarzy.
W obronie Tuska stanął przewodniczący klubu parlamentarnego PO.
- Proszę pamiętać, że w tej sprawie, akurat jeśli chodzi o reakcję pana premiera, to ponieważ pan premier kilka dni podróżował w bardzo ważnych sprawach ukraińskich, zapewne służby nie dostarczyły mu na czas informacji w sprawie powiatu hrubieszowskiego – powiedział Grupiński. – Pan premier zareagował natychmiast potem, uruchomił wszystkie służby, pouczył panią wojewodę, jak powinna w tej sprawie działać.
Na koniec dodał, że „jeśli ktoś zawiódł, to informacja do pana premiera, który wrócił z podróży po spotkaniu z Angelą Merkel, że jest jakiś problem w powiecie hrubieszowskim i kilku innych miejscach Lubelszczyzny”.
kl, rmf24
W obronie Tuska stanął przewodniczący klubu parlamentarnego PO.
- Proszę pamiętać, że w tej sprawie, akurat jeśli chodzi o reakcję pana premiera, to ponieważ pan premier kilka dni podróżował w bardzo ważnych sprawach ukraińskich, zapewne służby nie dostarczyły mu na czas informacji w sprawie powiatu hrubieszowskiego – powiedział Grupiński. – Pan premier zareagował natychmiast potem, uruchomił wszystkie służby, pouczył panią wojewodę, jak powinna w tej sprawie działać.
Na koniec dodał, że „jeśli ktoś zawiódł, to informacja do pana premiera, który wrócił z podróży po spotkaniu z Angelą Merkel, że jest jakiś problem w powiecie hrubieszowskim i kilku innych miejscach Lubelszczyzny”.
kl, rmf24