- Dziś mamy sytuację, że 10 lutego on (Trynkiewicz) przebywa w sądzie, dochodzi do przeszukania, nie wiadomo, jak te materiały się tam znalazły. A jeśli miałyby u niego leżeć, to jest to bardzo niepokojący sygnał, oznaczający, że w zakładzie karnym w Rzeszowie mechanizmy kontrolne nie działały co najmniej prawidłowo - komentował w TVN24 dr Łukasz Chojniak, adwokat z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nie wiadomo nawet, jak te rysunki się tam znalazły - zaznaczył. - Mogę założyć, że materiały należały do Trynkiewicza, ale nie przesądziłbym tego, byłbym bardzo wstrzemięźliwy przed pochopną oceną - podkreślił.
Ponadto Chojnacki zaznaczył, że to biegły zajmie się ewentualną kwalifikacją znalezionych materiałów jako pedofilskie. Uważa on, że ta sprawa budzi wiele wątpliwości, jeśli chodzi o ocenę działania służb więziennych. - Rozumiem, że 8 lutego jest przeszukanie w celi, ale nie rozumiem dlaczego dyrektor zakładu karnego, który jest wnioskodawcą w postępowaniu w Rzeszowie, nie informuje 10 lutego, że 8 lutego już coś znaleziono. I nie rozumiem, dlaczego 9 lutego nie ma przeszukania z kamerą, w obecności T., kiedy można zapytać: "czy to są pana materiały", i "co ma pan na ten temat do powiedzenia" - mówił Chojnacki.
Prawnik zasugerował, że w związku ze znalezieniem materiałów o charakterze pornograficznym, Mariusz T. mógłby odpowiadać z dwóch paragrafów z artykułu 202: 4a i 4b.
Cela Mariusza Trynkiewicza miała być przeszukiwana 8 i 10 lutego. W trakcie kontroli znaleziono materiały, które można zakwalifikować jako pornografię z udziałem małoletnich - rysunki i fotomontaże - wynika z zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które do prokuratury skierował dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie. Z pisma wynika także, że w czasie przeszukania celi Trynkiewicza znaleziono przedmioty, przypominające szczątki ludzkie.
DK, TVN24
Ponadto Chojnacki zaznaczył, że to biegły zajmie się ewentualną kwalifikacją znalezionych materiałów jako pedofilskie. Uważa on, że ta sprawa budzi wiele wątpliwości, jeśli chodzi o ocenę działania służb więziennych. - Rozumiem, że 8 lutego jest przeszukanie w celi, ale nie rozumiem dlaczego dyrektor zakładu karnego, który jest wnioskodawcą w postępowaniu w Rzeszowie, nie informuje 10 lutego, że 8 lutego już coś znaleziono. I nie rozumiem, dlaczego 9 lutego nie ma przeszukania z kamerą, w obecności T., kiedy można zapytać: "czy to są pana materiały", i "co ma pan na ten temat do powiedzenia" - mówił Chojnacki.
Prawnik zasugerował, że w związku ze znalezieniem materiałów o charakterze pornograficznym, Mariusz T. mógłby odpowiadać z dwóch paragrafów z artykułu 202: 4a i 4b.
Cela Mariusza Trynkiewicza miała być przeszukiwana 8 i 10 lutego. W trakcie kontroli znaleziono materiały, które można zakwalifikować jako pornografię z udziałem małoletnich - rysunki i fotomontaże - wynika z zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które do prokuratury skierował dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie. Z pisma wynika także, że w czasie przeszukania celi Trynkiewicza znaleziono przedmioty, przypominające szczątki ludzkie.
DK, TVN24