Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z Radiem Zet skomentował zajście na lotnisku we Frankfurcie z udziałem Jacka Protasiewicza, deputowanego do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej.
– Jestem w partii opozycyjnej wobec Platformy Obywatelskiej, ale jako Polak się martwię, ponieważ to pójdzie na konto Polski i polskich polityków – zaczął Czarnecki. – Od polityków należy wymagać więcej. Kiedy wypiją dwa wina za dużo, powinni iść spać – dodał.
Europoseł PiS stwierdził, że to „bardzo przykra sprawa, bo mało kto będzie zwracał uwagę, że to polityk partii rządzącej”. – Będą mówić, że polski polityk się nachlał.
Czarnecki wyraził zdumienie zachowaniem Protasiewicza w ostatnich miesiącach. Stwierdził, że „poszedł w górę w polityce i chyba sobie z tym dobrze nie radzi”. Dodał, że polityk PO „przedtem był innym człowiekiem i chyba nie wytrzymuje nerwowo tak mocnej pozycji politycznej”.
– Jego koledzy z PO mówią, że jest strasznie nerwowy i strasznie wybuchowy – kontynuował Czarnecki. – Na Zachodzie polityk w takiej sytuacji podaje się do dymisji – podsumował.
kl, Radio Zet
Europoseł PiS stwierdził, że to „bardzo przykra sprawa, bo mało kto będzie zwracał uwagę, że to polityk partii rządzącej”. – Będą mówić, że polski polityk się nachlał.
Czarnecki wyraził zdumienie zachowaniem Protasiewicza w ostatnich miesiącach. Stwierdził, że „poszedł w górę w polityce i chyba sobie z tym dobrze nie radzi”. Dodał, że polityk PO „przedtem był innym człowiekiem i chyba nie wytrzymuje nerwowo tak mocnej pozycji politycznej”.
– Jego koledzy z PO mówią, że jest strasznie nerwowy i strasznie wybuchowy – kontynuował Czarnecki. – Na Zachodzie polityk w takiej sytuacji podaje się do dymisji – podsumował.
kl, Radio Zet