Sikorski: Nie wolno dopuścić do rewizji granic

Sikorski: Nie wolno dopuścić do rewizji granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSZ Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, spotka się dziś ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Williamem Hague. W rozmowie z „The Telegraph”, która poprzedziła spotkanie, polski polityk stwierdził, że nie można dopuścić, aby Rosja doprowadziła do rewizji granic w Europie.
– Nie możemy pozwolić, aby Putin się z tego wykręcił – zaczął minister. – Poprzez aneksję Krymu, Rosja stara się przesuwać granice w Europie, co oznacza złamanie porządku, który obowiązuje od zakończenia zimnej wojny. To jest zabronione – dodał.

Sikorski dodał, że „Rosja z dnia na dzień przybliża się do realizacji swojego planu, jakim jest aneksja Krymu”. Stwierdził też, że wraz z Williamem Hague reprezentują to samo stanowisko. – Nie można dopuścić, aby Putinowi udało się zburzyć panujący porządek i dokonać rewizji wzdłuż granic etnicznych. Europa opiera się na zasadzie przełamywania kolejnych barier, a nie zmieniania ustalonych granic. Nikt nie ma prawa, aby bez konsultacji z innymi decydować o przynależności danego terytorium, w związku z domniemanymi krzywdami, jakich doznają zamieszkujące je mniejszości narodowe. Historia pokazuje, że to nie może się udać. Najdotkliwiej przekonały się o tym narody włączone do Związku Radzieckiego – powiedział szef resortu spraw zagranicznych.

Zdaniem ministra „to nie pierwszy raz, gdy ze względu na chciwość, powstał kryzys moralny i polityczny”. W jego ocenie, „jeśli nie zostanie on zażegnany, wówczas wszyscy poniosą wysoką cenę”. W ten sposób odniósł się do słów Hague’a, który oświadczył, że Wielka Brytania poprze ekonomiczne sankcje, które państwa zachodnie chcą nałożyć na Rosję.

Sikorski stwierdził, że wbrew pojawiającym się głosom nie dojdzie do nowej zimnej wojny między Rosją a Zachodem. Polityk uważa, że „ludzie nie tęsknią za Związkiem
Radzieckim”. Zauważył jednak, że „rosyjska propaganda stara się wpłynąć na sposób postrzegania rzeczywistości, poprzez przedstawianie Unii Europejskiej jako popierającą małżeństwa homoseksualne, wyuzdanie i niemoralny styl życia”. W związku z tym skrytykował głosy, które pojawiają się wśród lewicowych polityków. – To niesłychane, żeby ktokolwiek z lewicy popierał działania Putina na Krymie.

– Ten kryzys dotyczy całej Europy. Przedstawiciele ukraińskiej opozycji chcieli zbliżyć się do Europy. Nie chodzi o to, żeby od razu przyjąć Ukrainę w struktury Unii Europejskiej. Mieszkańcy tego kraju chcą poczuć się częścią Europy, cieszyć się demokracją, brakiem korupcji oraz wolnym rynkiem – podsumował Sikorski.

kl, The Telegraph