Premier Izraela Beniamin Netanjahu pokazał w poniedziałek rakiety należące do Iranu, które w ubiegłym tygodniu przechwycił Izrael – informuje „Gazeta Wyborcza”. Netanjahu twierdzi, że miały one trafić do bojowników w Strefie Gazy.
W zeszłym tygodniu izraelska marynarka wojenna przechwyciła na Morzu Czerwonym okręt z czterdziestoma rakietami M-302 typu ziemia-ziemia wyprodukowanymi w Syrii. Izrael twierdzi, że rakiety miały być wystrzelone na terytorium tego kraju ze Strefy Gazy. Oprócz rakiet znaleziono też 180 pocisków moździerzowych oraz 400 tys. karabinów.
Świat chce się oszukiwać, że Iran odszedł od swojego pragnienia do posiadania broni jądrowej – powiedział Netanjahu. – Ciągle słyszę tylko słabe słowa potępiania ich działalności, a tymczasem nasza marynarka zatrzymuje taki oto morderczy ładunek. Kiedy go wypakowywaliśmy na ląd, przywódcy Zachodu uśmiechali się i podawali rękę Iranowi. Zanim będzie za późno, świat musi zdać sobie sprawę, że to iluzja, i odebrać Iranowi możliwość dostępu do broni nuklearnej – dodał.
W ten sposób premier Izraela odniósł się do zeszłotygodniowej wizyty Catherine Ashton, szefowej unijnej dyplomacji, w Teheranie. Jej pobyt w Iranie to efekt porozumienia Zachodu z Iranem z listopada ubiegłego roku. Zakłada ono ograniczenie przez Irańczyków programu nuklearnego w zamian za czasowe zniesienie części sankcji. Umowa weszła w życie 20 stycznia i ma obowiązywać przez pół roku. Obecnie trwają rozmowy na temat ostatecznego porozumienia dotyczącego irańskiego programu atomowego.
Jak do tej pory nikt nie przyznał się do transportu. Izrael oskarża jednak Iran. Z kolei Hamas twierdzi, że Izrael stara się fabrykować dowody.
kl, Gazeta Wyborcza
Świat chce się oszukiwać, że Iran odszedł od swojego pragnienia do posiadania broni jądrowej – powiedział Netanjahu. – Ciągle słyszę tylko słabe słowa potępiania ich działalności, a tymczasem nasza marynarka zatrzymuje taki oto morderczy ładunek. Kiedy go wypakowywaliśmy na ląd, przywódcy Zachodu uśmiechali się i podawali rękę Iranowi. Zanim będzie za późno, świat musi zdać sobie sprawę, że to iluzja, i odebrać Iranowi możliwość dostępu do broni nuklearnej – dodał.
W ten sposób premier Izraela odniósł się do zeszłotygodniowej wizyty Catherine Ashton, szefowej unijnej dyplomacji, w Teheranie. Jej pobyt w Iranie to efekt porozumienia Zachodu z Iranem z listopada ubiegłego roku. Zakłada ono ograniczenie przez Irańczyków programu nuklearnego w zamian za czasowe zniesienie części sankcji. Umowa weszła w życie 20 stycznia i ma obowiązywać przez pół roku. Obecnie trwają rozmowy na temat ostatecznego porozumienia dotyczącego irańskiego programu atomowego.
Jak do tej pory nikt nie przyznał się do transportu. Izrael oskarża jednak Iran. Z kolei Hamas twierdzi, że Izrael stara się fabrykować dowody.
kl, Gazeta Wyborcza