Że nie można? To przysłowie straciło rację bytu w Błoniu. Tamtejsi młodzi ludzie wzięli pod lupę rzekę Rokitnicę tyle razy ile było to potrzebne. Okazało się, że taka sobie zwyczajna rzeczka może małoletnim naukowcom wyjawić prawdziwe cuda chemii, botaniki, zoologii i ekologii.
Jedno jest pewne, bo przekonać się o tym, o czym mówi tytuł projektu, w którym wzięły udział dzieci z Błonia, czyli że „Woda nie jedno ma imię”, nie trzeba jechać nad Amazonkę czy Niagarę. Wystarczy iść nad pobliską Rokitnicę nie z wędką w ręce, ale z projektem badawczym w głowie. I zacząć zastanawiać się, jak płynie rzeka… Tak, dokładnie – jak płynie rzeka, czyli jak kształtuje dno i brzegi, no i jaka jest dynamika przepływu. Jak to już się wie, to można zacząć głowić się nad tym, co się dzieje z rzeką w zimie gdy powierzchnia zamarza. Albo nad tym, jak sprawdzić, czy woda jest czysta i co to tak naprawdę znaczy, że jest czysta. Młodzi badacze sprawdzili, co żyje w wodzie, jak można oddzielić ją od zanieczyszczeń, do tego jeszcze pomiary prowadzili równolegle w gliniankach i w innej rzece – Utracie. Potrafią teraz to, co najważniejsze – kojarzyć fakty. Bo np. badając wodne bezkręgowce, czy skład chemiczny wody, nauczyli się oceniać jej jakość. Takie „czary” wymagają wyjścia daleko poza szkolny program i granice jednego przedmiotu!
Co dalej? Za sprawą wyników badań dzieci z pewnością mają teraz poważanie w gminie i powiecie. Taki test czystości wody to bardzo poważna sprawa! Najważniejsze jednak, że odkryły, iż wszystko wokół nich może być źródłem naukowej wiedzy. A docieranie do niej to po prostu przygoda. Wystarczy raz inaczej spojrzeć na to, na co codziennie patrzymy.
Hasło przewodnie: Zwykła rzeka lepsza niż najlepsze podręczniki! Wystarczyło, że dzieci z Błonia inaczej na nią spojrzały, bo poczuły się naukowcami!