Do tej pory gra na automatach dopuszczalna była wyłącznie w kasynach gier lub w salonach gier.
O zawetowanie nowelizacji przez prezydenta wnioskowali wcześniej prezes Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne (ZPPGLiZW) Zbigniew Benbenek oraz prezes Stowarzyszenia Menedżerów Firm Działających w Zakresie Gier Losowych (SMFDwZGL) Leszek Hański, którzy twierdzili, że nowelizacja doprowadzi do rozwoju hazardu w Polsce.
Przeciwnicy nowelizacji argumentowali, że jej podpisanie da "nieograniczone możliwości prania pieniędzy" i "spowoduje sztuczne kreowanie popytu na usługi hazardowe, co w konsekwencji doprowadzi do setek tysięcy uzależnień i dramatów rodzinnych".
Kluby Prawa i Sprawiedliwości, Ligi Polskich Rodzin oraz koło Ruchu Katolicko-Narodowego wnioskowały o odrzucenie projektu ustawy. "Projekt ustawy promuje hazard" - oceniał Wojciech Jasiński (PiS).
Wiceminister finansów Wiesław Ciesielski twierdzi natomiast, że celem nowelizacji jest przeciwdziałanie "szarej strefie". Popierająca podczas sejmowej debaty w marcu projekt nowelizacji Anita Błochowiak (Sojusz Lewicy Demokratycznej) powiedziała bez ogródek, że jej "wprowadzenie zwiększy wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków".
em, pap