Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, podsumował 15-lecie członkostwa Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim.
– Pamiętamy rok 1999, podpis ministra Bronisława Geremka i naszą radość z tego, że wolna Polska osiągnęła jeden ze swoich celów - wstąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Po tej radości szybko doszło jednak do konfrontacji z rzeczywistością. Interwencja NATO w Kosowie sprawiła, że Polska przekonała się o tym, iż udział w Sojuszu to nie tylko przywileje i korzyści, lecz także obowiązki – zaczął szef resortu obrony. – W ciągu tych 15 lat, które minęły od wejścia Polski do NATO, zmieniła się też pozycja naszego kraju na arenie międzynarodowej. Staliśmy się jednym z państw, które dziś nadają ton debacie wewnątrz NATO i starają się dbać, aby był to Sojusz oparty na założeniach wynikających z artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego, który mówi o kolektywnej obronie – dodał.
Siemoniak zaznaczył, że „te 15 lat to wielkie zmiany w Wojsku Polskim”. – Przez różne struktury dowódcze NATO przeszły setki polskich oficerów, a w misjach wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Armia, która jeszcze w drugiej połowie lat 90. była mocno obciążona dziedzictwem PRL-u i w sensie technicznym, i w sensie mentalnym, po wejściu do NATO uczestniczy w większości wspólnych operacji sojuszniczych na całym świecie. Nie mamy problemu, żeby skierować do dowolnego dowództwa grupę kompetentnych oficerów. A umiejętność współdziałania wykuła się nie tylko na kursach i szkoleniach, ale przede wszystkim podczas największych operacji w Iraku i Afganistanie – stwierdził.
Zdaniem ministra przyszłość NATO może się rozjaśnić podczas szczytu, który odbędzie się we wrześniu bieżącego roku w Wielkiej Brytanii. Siemoniak powiedział, że „oprócz kwestii związanych z misją w Afganistanie będzie tam omawiana przyszłość organizacji w perspektywie najbliższych lat”, a przedstawiciele państw członkowskich „postarają się odpowiedzieć na pytania, jak Sojusz będzie wyglądać do 2020 r.”.
– Polskie postulaty są jasne. Oczekujemy, że NATO będzie mocno skoncentrowane na przygotowywaniu się do obrony swoich członków, że będzie budować do tego odpowiednie zdolności – kontynuował. – Zależy nam także na wypracowaniu mechanizmów, które zmniejszą rozdźwięk między Stanami Zjednoczonymi a resztą sojuszników, jeśli chodzi o finansowanie i zaangażowanie w rozwój NATO – podsumował Siemoniak.
kl, mon.gov.pl
Siemoniak zaznaczył, że „te 15 lat to wielkie zmiany w Wojsku Polskim”. – Przez różne struktury dowódcze NATO przeszły setki polskich oficerów, a w misjach wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Armia, która jeszcze w drugiej połowie lat 90. była mocno obciążona dziedzictwem PRL-u i w sensie technicznym, i w sensie mentalnym, po wejściu do NATO uczestniczy w większości wspólnych operacji sojuszniczych na całym świecie. Nie mamy problemu, żeby skierować do dowolnego dowództwa grupę kompetentnych oficerów. A umiejętność współdziałania wykuła się nie tylko na kursach i szkoleniach, ale przede wszystkim podczas największych operacji w Iraku i Afganistanie – stwierdził.
Zdaniem ministra przyszłość NATO może się rozjaśnić podczas szczytu, który odbędzie się we wrześniu bieżącego roku w Wielkiej Brytanii. Siemoniak powiedział, że „oprócz kwestii związanych z misją w Afganistanie będzie tam omawiana przyszłość organizacji w perspektywie najbliższych lat”, a przedstawiciele państw członkowskich „postarają się odpowiedzieć na pytania, jak Sojusz będzie wyglądać do 2020 r.”.
– Polskie postulaty są jasne. Oczekujemy, że NATO będzie mocno skoncentrowane na przygotowywaniu się do obrony swoich członków, że będzie budować do tego odpowiednie zdolności – kontynuował. – Zależy nam także na wypracowaniu mechanizmów, które zmniejszą rozdźwięk między Stanami Zjednoczonymi a resztą sojuszników, jeśli chodzi o finansowanie i zaangażowanie w rozwój NATO – podsumował Siemoniak.
kl, mon.gov.pl