W swoim piśmie do prezesa URTiP Witolda Grabosia rzecznik informuje, że do jego biura napływają liczne skargi różnych osób, które otrzymały wielotysięczne rachunki za telefon, a jednocześnie są pewne, że same nie dzwoniły na "siedemsetki". "Znane są mi postępowania, w których sądy i prokuratury ustalały, iż osoby trzecie w różny sposób dokonywały podłączenia do linii abonenta" - argumentuje Zoll, dodając, że sprawa dotyczy głównie abonentów Telekomunikacji Polskiej SA.
Zdarzają się też sytuacje, gdy abonent wynajmuje mieszkanie innej osobie, która rozmowami kosztującymi kilkakrotnie więcej niż zwykły impuls telefoniczny nabija rachunek właścicielowi, a potem go nie spłaca.
Podobna jest sytuacja z płatnymi stronami internetowymi, które wyświetlają się w komputerach abonentów mimo tego, że ich nie wywoływano, bo zostały "podpięte" pod inne strony. Rzecznik podaje, że niektórzy internauci w ogóle zaprzestali korzystać z sieci, w obawie przed wysokimi rachunkami.
Rzecznik podkreślił, że abonent telefoniczny postawiony w takiej sytuacji często nie z własnej winy, nie ma żadnych możliwości obrony. "W przypadku reklamacji TP S.A. wyjaśnia abonentom, że urządzenia rejestrujące prawidłowo działały, a w reklamowanym okresie nikt nie zgłaszał awarii sieci oraz że reklamowane połączenia są w bliskim sąsiedztwie z połączeniami, których abonent nie reklamuje, że to od abonenta zależy, komu udostępnia swój aparat telefoniczny itp.".
W konkluzji swego wystąpienia Zoll zasugerował Grabosiowi - jako szefowi organu właściwego do zajęcia się sprawą, by rozważył możliwość zobowiązania operatorów świadczących usługi związane z wysokopłatnymi połączeniami telekomunikacyjnymi do dostarczania takich usług tylko wówczas, gdy abonent taką usługę zmówi lub wyrazi na to zgodę.
"Zaznaczam, iż tłumaczenia operatora o braku możliwości technicznych (np. posiadanie central analogowych) nie powinny być brane pod uwagę, gdyż czas, jaki upłynął od wejścia w życie ustawy, był wystarczająco długi, ażeby dostosować warunki techniczne. Oczekuję na stanowisko i działanie Pana Prezesa" - kończy RPO pismo do szefa URTiP.
em, pap