37-letni mężczyzna podejrzewany o molestowanie 15-letniej dziewczynki i jej młodszej koleżanki, został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty, jak podaje portal TVN24.pl. Ofiary są wychowankami ośrodka dla dzieci upośledzonych intelektualnie w Dobroszycach. Do zdarzenia miało dojść w marcu, kiedy podczas długiej przerwy dwie dziewczynki opuściły teren placówki, a po powrocie dziwnie się zachowywały.
Jak mówi dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Dobroszycach Małgorzata Jesionek, uczniowie poruszają się na terenie placówki jak po normalnej szkole. Nie mogą jednak wychodzić na zewnątrz bez opieki wychowawców. Choć przypadki samowolnego opuszczania placówki zdarzają się, reakcje pedagogów są błyskawiczne. Twierdzi, że podobnie było również tym razem.
– To, że dziewczynki się oddaliły, zostało natychmiast zgłoszone na policję, z którą ściśle współpracujemy. Zadziałały wszystkie procedury – mówi.
Dyrektorka nie zamierza karać wychowawców, którzy pełnili dyżur feralnego dnia. Uważa, że wszyscy zrobili to, co do nich należało. Policja została zawiadomiona o podejrzeniach dyrekcji placówki w Dobroszycach, a wobec zatrzymanego mężczyzny został zastosowany tymczasowy areszt. Nie wyklucza się, że jest więcej poszkodowanych. Policja bada wszystkie wątki w tej sprawie.
RL TVN24.pl
– To, że dziewczynki się oddaliły, zostało natychmiast zgłoszone na policję, z którą ściśle współpracujemy. Zadziałały wszystkie procedury – mówi.
Dyrektorka nie zamierza karać wychowawców, którzy pełnili dyżur feralnego dnia. Uważa, że wszyscy zrobili to, co do nich należało. Policja została zawiadomiona o podejrzeniach dyrekcji placówki w Dobroszycach, a wobec zatrzymanego mężczyzny został zastosowany tymczasowy areszt. Nie wyklucza się, że jest więcej poszkodowanych. Policja bada wszystkie wątki w tej sprawie.
RL TVN24.pl