Agenci Secret Service, którzy mieli ochraniać prezydenta Baracka Obamę w czasie jego wizyty w Holandii, zostali odesłani do USA. Przyczyną są powody dyscyplinarne, jeden z nich został znaleziony pijany w holu hotelu w Amsterdamie.
Jak informuje CNN do incydentu doszło w poniedziałek przed przybyciem Obamy do Holandii na dwudniowy szczyt nuklearny odbywający się w Hadze. Jak wytłumaczył Ed Donovan, rzecznik Secret Service cała trójka została odesłana z powrotem do USA „z powodów dyscyplinarnych”. Donovan dodał, że bezpieczeństwo prezydenta nie było zagrożone.
Amerykański dziennik „Washington Post”, powołując się na anonimowe źródła, podał, że jeden z agentów został znaleziony pijany i nieprzytomny przez obsługę hotelu, która poinformowała o zdarzeniu ambasadę w Amsterdamie. Dwaj pozostali agenci byli najprawdopodobniej zamieszani w sprawę, ponieważ nie interweniowali.
CNN, kg
Amerykański dziennik „Washington Post”, powołując się na anonimowe źródła, podał, że jeden z agentów został znaleziony pijany i nieprzytomny przez obsługę hotelu, która poinformowała o zdarzeniu ambasadę w Amsterdamie. Dwaj pozostali agenci byli najprawdopodobniej zamieszani w sprawę, ponieważ nie interweniowali.
CNN, kg