Do szpitala w Bolesławcu trafił 2-letni chłopiec i jego matka. Oboje z licznymi ranami kłutymi. Policja nie wyklucza, że kobieta była pod wpływem alkoholu, i że chciała popełnić samobójstwo - podaje TVN24.
Pokaleczonych matkę i jej dziecko znalazła babcia. - Na miejsce został wysłany patrol policji i pogotowie ratunkowe - powiedział Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
- We wtorek koło 15:00 przewieziono do nas 2-letnie dziecko z matką. Obydwoje mieli liczne rany kłute okolic jamy brzusznej i poranione przedramię. Zdecydowaliśmy o natychmiastowej operacji - powiedział Nikolaj Labrinow, dyrektor do spraw medycznych szpitala w Bolesławcu. - Operacja była bardzo skomplikowana. Rany kłute zawsze są bardzo poważne. Można jednak powiedzieć, że ich stan jest stabilny - dodał lekarz.
Chłopiec jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Dokładnie nie wiadomo w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia. 36-latka nie została jeszcze przesłuchana. - Matka nie jest w stanie teraz z nikim rozmawiać - ocenia lekarz.
- Wszystko wskazuje na to, że była to próba zabójstwa i nieudane samobójstwo - powiedziała Regina Haniszewska z bolesławieckiej prokuratury rejonowej.
TVN24, tk
- We wtorek koło 15:00 przewieziono do nas 2-letnie dziecko z matką. Obydwoje mieli liczne rany kłute okolic jamy brzusznej i poranione przedramię. Zdecydowaliśmy o natychmiastowej operacji - powiedział Nikolaj Labrinow, dyrektor do spraw medycznych szpitala w Bolesławcu. - Operacja była bardzo skomplikowana. Rany kłute zawsze są bardzo poważne. Można jednak powiedzieć, że ich stan jest stabilny - dodał lekarz.
Chłopiec jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Dokładnie nie wiadomo w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia. 36-latka nie została jeszcze przesłuchana. - Matka nie jest w stanie teraz z nikim rozmawiać - ocenia lekarz.
- Wszystko wskazuje na to, że była to próba zabójstwa i nieudane samobójstwo - powiedziała Regina Haniszewska z bolesławieckiej prokuratury rejonowej.
TVN24, tk