Posłanka PO Małgorzata Niemczyk zaparkowała w niedozwolonym miejscu, a na koła jej samochodu została założona blokada. Nie dostała jednak mandatu – uchronił ją immunitet. O sprawie poinformował portal kontakt.tvn24.pl.
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 7 kwietnia, w Łodzi na ul. Piotrkowskiej. Posłanka zaparkowała w miejscu, w którym jest zakaz, jednak nie dostała mandatu, jaki obowiązuje za takie wykroczenie – informuje tvn24.pl.
- Strażnicy miejscy musieli interweniować. Na koła samochodu osobowego zaparkowanego niezgodnie z przepisami założona została blokada. Okazało się, że samochód ten należy do osoby posługującej się immunitetem - powiedział Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Blokada została zdjęta. Poseł, zgodnie z prawem, nie może być karany za wykroczenie drogowe - dodał.
Popełnienie wykroczenia posłanka tłumaczyła koniecznością przeniesienia do biura ciężkich bagaży. - Miałam ciężkie rzeczy, które musiałam zanieść do swojego biura poselskiego - tłumaczyła. - Wjazd na podwórko był niemożliwy z powodu remontu. Nie zostałam o tych utrudnieniach poinformowana przez administrację budynku - twierdziła.
Za wykroczenie polegające na niezastosowaniu się do zakazu parkowania grozi mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny.
RL, Kontakt.tvn24.pl
- Strażnicy miejscy musieli interweniować. Na koła samochodu osobowego zaparkowanego niezgodnie z przepisami założona została blokada. Okazało się, że samochód ten należy do osoby posługującej się immunitetem - powiedział Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Blokada została zdjęta. Poseł, zgodnie z prawem, nie może być karany za wykroczenie drogowe - dodał.
Popełnienie wykroczenia posłanka tłumaczyła koniecznością przeniesienia do biura ciężkich bagaży. - Miałam ciężkie rzeczy, które musiałam zanieść do swojego biura poselskiego - tłumaczyła. - Wjazd na podwórko był niemożliwy z powodu remontu. Nie zostałam o tych utrudnieniach poinformowana przez administrację budynku - twierdziła.
Za wykroczenie polegające na niezastosowaniu się do zakazu parkowania grozi mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny.
RL, Kontakt.tvn24.pl