Według nieoficjalnych rezultatów w referendum, które odbywało się w piątek i sobotę frekwencja wyniosła 51,2 proc. Za wejściem do UE było ponad 92,7 proc. Słowaków biorących udział w głosowaniu. Jednocześnie jest to pierwsze ważne referendum w dziejach Słowacji.
Do słowackiej Centralnej Komisji Wyborczej wciąż napływają informacje z okręgów wyborczych, gdzie zakończono już liczenie głosów po unijnym referendum. Po sprawdzeniu danych z ponad 80 procent okręgów uznano, iż frekwencja przekroczyła "magiczne" 50 procent.
Do ostatniej chwili nie było pewności, czy frekwencja pozwoli na uznanie unijnego referendum. Na godzinę przed zamknięciem lokali frekwencja była bliska 50 proc., ale tej granicy nie przekraczała. Aby mogło być ono uznane za ważne, musiała w w nim uczestniczyć co najmniej połowa uprawnionych. Gdyby frekwencja była niższa, o wejściu Słowacji do Unii Europejskiej musiałby zdecydować słowacki parlament, w którym jednak zdecydowana przewagę mają euroentuzjaści.
Sprawa frekwencji miała kluczowe znaczenie dla wyników głosowania. Zgodnie z sondażami zdecydowana większość Słowaków opowiadała się za wejściem do UE, zwolennikami Unii byli też wszyscy najważniejsi politycy słowaccy. Niepokój budziła jedynie frekwencja, gdyż jednoznacznie deklarowało się, że pójdzie głosować tylko 42 proc. uprawnionych.
Po piątkowym gklosowaniu media podały, że głos oddał zaledwie co czwarty (25 proc.) uprawniony do głosowania. Najwięcej głosów oddano w Bratysławie i jej okolicach, najmniej w sąsiadującym z Małopolską województwie żylińskim.
W związku z tym najważniejsi słowaccy politycy z prezydentem Rudolfem Schusterem i przewodniczącym parlamentu Pavolem Hruszovskim spotkali się w piątek po zamknięciu lokali wyborczych w parlamencie. Wszyscy podpisali się pod dramatycznym apelem, w którym kolejny raz wezwali obywateli Słowacji do udziału w referendum - bez względu na to, jak będą głosować.
O ważności referendum mógł też zadecydować udział Romów, którzy stanowią dziesięć procent obywateli Słowacji. "Romale, avante volinel!", czyli "Romowie, idźcie głosować!" - apelowały od rana lokalne media, w tym stacja radiowa na koszyckim osiedlu Lunik IX, które zamieszkuje kilka tysięcy słowackich Romów.
Referendum trwało w piątek od godz. 14.00 do 22.00 i kontynuowane było w sobotę od godziny 7. do godz. 14. Słowacy odpowiadali na pytanie: "Czy zgadza się Pan/Pani, aby Republika Słowacka została krajem członkowskim Unii Europejskiej?".
Pełne oficjalne wyniki Centralna Komisja Wyborcza prawdopodobnie poda w niedzielę rano.
Słowacja jest piątym krajem, po Malcie, Słowenii, Węgrzech i Litwie, którego obywatele opowiedzieli się w referendum za wejściem do UE.
Pusty przez prawie całą sobotę plac na bratysławskiej Starówce zaczął się pod wieczór zapełniać ludźmi; wkrótce zacznie się tam świętowanie związane z wejściem Słowacji do Unii Europejskiej.
em, pap