Andrzej Duda, szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z TVP Info stwierdził, że niezbędni są mężowie zaufania, aby proces wyborczy był przejrzysty.
– Mam nadzieję, że serwery, które liczą głosy, znajdują się w Polsce. Już od dłuższego czasu pojawiają się informacje dotyczące tego, że miały być one liczone na rosyjskich serwerach – zaczął Duda. – Proces wyborczy to nie tylko liczenie głosów w systemie informatycznym, to także, a może przede wszystkim to, co dzieje się w komisjach wyborczych. W polskim prawie od wielu lat, od 1989 r., kiedy wróciły normalniejsze zasady ustrojowe, mamy instytucję męża zaufania. Gdyby nie było żadnych podstaw do tego, aby pilnować procesu wyborczego, to instytucja męża zaufania byłaby niepotrzebna. A jednak cały czas jest, z powodzeniem funkcjonuje. Jeżeli mężowie zaufania są, to oni raczej pomagają przejrzystości i procesowi demokratycznemu, jakim są wybory – kontynuował.
Polityk PiS odniósł się również oświadczenia Państwowej Komisji Wyborczej, w którym stwierdzono, że serwery są własnością Krajowego Biura Wyborczego, znajdują się na terenie kraju i pozostają pod jego pełną kontrolą. – To dobrze, że Państwowa Komisja Wyborcza takie oświadczenie wygłosiła. Mamy nadzieję, że od tego czasu nic się nie zmieniło, jeśli to oświadczenie było prawdziwe. Nie sądzę, aby ktokolwiek zdążył je zweryfikować – dodał.
Zdaniem Dudy pojawiły się „niepokojące sygnały, że w czasie poprzednich wyborów w 2011 r. okazało się, że w urnie w Brukseli znalazło się 98 kart wyborczych więcej niż wcześniej wydano”. Polityk przypomniał również, że „podczas poprzednich wyborów pod Warszawą złapano również komendanta jednego z miejskich posterunków policji, który miał kilkaset wypełnionych kart do głosowania w bagażniku swojego samochodu”.
– To są sygnały, które są niepokojące. W związku z tym jest zasadne, aby mężowie zaufania obserwowali bacznie proces wyborczy. My, jako ugrupowanie, będziemy się starali, aby mieć takich mężów zaufania – podsumował Duda.
kl, TVP Info
Polityk PiS odniósł się również oświadczenia Państwowej Komisji Wyborczej, w którym stwierdzono, że serwery są własnością Krajowego Biura Wyborczego, znajdują się na terenie kraju i pozostają pod jego pełną kontrolą. – To dobrze, że Państwowa Komisja Wyborcza takie oświadczenie wygłosiła. Mamy nadzieję, że od tego czasu nic się nie zmieniło, jeśli to oświadczenie było prawdziwe. Nie sądzę, aby ktokolwiek zdążył je zweryfikować – dodał.
Zdaniem Dudy pojawiły się „niepokojące sygnały, że w czasie poprzednich wyborów w 2011 r. okazało się, że w urnie w Brukseli znalazło się 98 kart wyborczych więcej niż wcześniej wydano”. Polityk przypomniał również, że „podczas poprzednich wyborów pod Warszawą złapano również komendanta jednego z miejskich posterunków policji, który miał kilkaset wypełnionych kart do głosowania w bagażniku swojego samochodu”.
– To są sygnały, które są niepokojące. W związku z tym jest zasadne, aby mężowie zaufania obserwowali bacznie proces wyborczy. My, jako ugrupowanie, będziemy się starali, aby mieć takich mężów zaufania – podsumował Duda.
kl, TVP Info