W czwartek Rada Bezpieczeństwa uchwaliła przedstawioną przez USA rezolucję, znosząc sankcje wobec Iraku i powierzając Narodom Zjednoczonym ograniczoną, ale niezależną rolę w powojennym Iraku.
Przyszły, specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ ds. odbudowy Iraku Brazylijczyk Sergio Vieira de Mello ma opinię wyjątkowego realisty.
Może się poszczycić wieloma sukcesami, zwłaszcza jako ONZ-owski administrator Timoru Wschodniego w latach 1999- 2002. Jednak w Iraku jego pole działania będzie ograniczone, ponieważ uchwalona w czwartek rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ powierza wprawdzie Narodom Zjednoczonym niezależną, ale ograniczoną rolę w tym kraju, zapewniając USA i Wielkiej Brytanii władzę w Iraku, łącznie z kontrolą nad jego ropą naftową, do czasu powstania stałego rządu irackiego.
Zgodnie z tą rezolucją, której projekt przedstawili Amerykanie, specjalny przedstawiciel Annana będzie "aktywnie współdziałać" z USA i W. Brytanią przy tworzeniu reprezentatywnych irackich instytucji publicznych, a także wspierać odbudowę kraju, prawa człowieka, reformy systemu prawnego i sądownictwa. Wykonując swe uprawnienia, przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ będzie "niezależny" (w domyśle: od Waszyngtonu i Londynu).
Kraje "koalicji antywojennej" chciały, aby ONZ miała więcej do powiedzenia w powojennym Iraku, ale mimo to poparły rezolucję, bo, jak powiedział jeszcze w środę wieczorem szef dyplomacji francuskiej Dominique de Villepin, zdaniem Paryża, Berlina i Moskwy "otwiera ona drogę" do centralnej roli dla ONZ w Iraku.
Vieira de Mello studiował w Brazylii, Szwajcarii i we Francji. Ma tytuł doktora filozofii i nauk humanistycznych paryskiej Sorbony. W ONZ pracuje od 1969 roku.
em, pap