Władze Ukrainy nie pozwoliły na przelot samolotu z wicepremierem Rosji na pokładzie nad jej terytorium – donosi portal Gazeta.pl.
"Okazuje się, że do Kiszyniowa będziemy lecieć 4,5 godziny, przez Bułgarię i Rumunię. Ukraina nie przepuszcza nas przez swoją przestrzeń powietrzną. Dobrze, że Ukraina to nie Rosja, bo musielibyśmy lecieć 20 godzin" - napisał Rogozin na Twitterze.
Zachowanie Ukrainy spowodowane jest agresją Rosji na jej terytorium poprzez oderwanie Krymu oraz kierowanie działaniami separatystów na południowym-wschodzie kraju.
Gazeta.pl, ml
Zachowanie Ukrainy spowodowane jest agresją Rosji na jej terytorium poprzez oderwanie Krymu oraz kierowanie działaniami separatystów na południowym-wschodzie kraju.
Gazeta.pl, ml