Cannes 2014: Tatum na macie, Stallone na czołgu, Pattinson w limuzynie

Cannes 2014: Tatum na macie, Stallone na czołgu, Pattinson w limuzynie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sylvester Stallone (fot. CKAA/ZDS / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Do Cannes przyjechali Amerykanie. O „Foxcatcherze” mówiło się od początku festiwalu. W kuluarach pojawiały się głosy, że Bennett Miller – reżyser „Capote” i „Moneyball” – zaskoczy, a Palma może w tym roku popłynąć za ocean.
Przyjaciel i wieloletni współpracownik Philipa Seymoura Hoffmana zrealizował oparty na faktach film o mistrzu zapasów z lat 80., który decyduje się trenować pod okiem potentata przemysłu zbrojeniowego. Szybko to właśnie miliarder staje się głównym bohaterem obrazu. Jeden z najbogatszych ludzi Ameryki, w toksycznym układzie z matką, miotany przez ambicje, walczący z własnymi demonami. Miller opowiada o ukrytym homoerotycznym napięciu i próbie sprostania oczekiwaniom. Akcentuje podobieństwa między zapaśnikiem a jego mecenasem, pokazuje ich więź.

To przyzwoity film psychologiczny. Ale tylko tyle. Tradycyjny, zręcznie zrobiony, pełen diagnoz, które na ekranie pojawiały się dziesiątki razy. Najważniejszy będzie on dla aktorów: odtwórcy roli miliardera – Steve’a Carrella – aktora komediowego, który zmienia emploi oraz Channinga Tatuma.

– Do filmu podszedłem tak samo jak do wszystkich innych – mówił Carrell. – Bohater nie wie, czy jego życie jest komedią czy tragedią.

Tymczasem od wizerunku tworzonego od lat kupony odcięli Sylvester Stallone, Arnold Schwarzenegger, Mel Gibson, Antonio Banderas, Jason Statham. Na pół dnia Cannes zatrzymało się, kiedy plejada gwiazd „Niezniszczalnych 3” przejechała Croisette na dachu rosyjskich czołgów. Tłum, policja, hałas. Wykrzykiwane imiona zlewają się w jeden nieartykułowany dźwięk. Bo każdy wywołuje inną ulubioną gwiazdę. Podobno całe wydarzenie kosztowało studio 2 miliony dolarów.

– Szczerze? Sylvester Stallone zawsze był moim idolem – mówił Schwarzenegger na specjalnej konferencji prasowej. – Naprawdę, Sly może tego nie okazywałem, ale śledziłem Cię bardzo uważnie.

Obaj siedzieli w górnym rzędzie gwiazd. Z przodu, nieco poniżej, usadzono „następców”, młode gwiazdy jak Kellan Lutz. Film łączy te dwa pokolenia siłaczy.

– Na początku nie wiedziałem, jak podchodzić do naszego wspólnego projektu – mówił o „Niezniszczalnych” Stallone. – W pierwszej części chciałem być serio, w drugiej uciekałem w gagi. Dzisiaj mam poczucie, że znaleźliśmy formułę: opowieść o ludzkiej komedii kończy się, kiedy zaczyna się akcja. Bo wtedy już nie ma miejsca na żarty.

Zabawne, bo właśnie z takiego świata marketingowych eventów, drwi Kanadyjczyk David Cronenberg w „Maps to the Stars”. Gorzkiej satyrze na amerykański show biznes. Próżny świat rozpuszczonych młodzieżowych aktorów, kariery psychologicznych szarlatanów, desperację gwiazd walczących o utraconą popularność.  A do tego wszystkiego dochodzi western „Homesman” Tommy Lee Jonesa. Ameryka coraz częściej zastanawia się, czym dzisiaj jest. Rozlicza się z własnymi fascynacjami, idolami i wzorami. W Cannes widać, jak różne formy przybierają te diagnozy. Od poważnej rozmowy aż do show, na którym można przy okazji zarobić te kilkaset milionów dolarów.

Tweety z Cannes : www.twitter.com/krz_kwiatkowski