Jak donosi dziennik "Metro”, Forum Obywatelskiego Rozwoju przyjrzało się obietnicom wyborczym kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Jak się okazuje, wielu z nich nie da się spełnić.
Jawnie nierealnych obietnic, czyli niemożliwych do realizacji, bo nie leżą w kompetencjach Parlamentu Europejskiego, eksperci z FOR wyłowili w tej kampanii wiele, analizując wypowiedzi kandydatów w mediach.
Kandydaci często zapewniają, że będą walczyć o jak najlepszy przydział funduszy strukturalnych dla Polski lub dla regionów, z których kandydaci startują do PE. - Ci politycy oszukują wyborców, albo - jeśli dzieje się to nieumyślnie - wykazują się niewiedzą i ignorancją na temat stanowiska, które mają zamiar piastować - podkreślił Piotr Murawski z FOR
Rozdział funduszy negocjuje rząd z Komisją Europejską.
Ponadto wielu kandydatów straszy obywateli ewentualnymi zmianami w kwestiach obyczajowych, takich jak np. małżeństwa homoseksualne, mimo że Parlament Europejskie nie ma takich kompetencji.
Kandydaci często zapewniają, że będą walczyć o jak najlepszy przydział funduszy strukturalnych dla Polski lub dla regionów, z których kandydaci startują do PE. - Ci politycy oszukują wyborców, albo - jeśli dzieje się to nieumyślnie - wykazują się niewiedzą i ignorancją na temat stanowiska, które mają zamiar piastować - podkreślił Piotr Murawski z FOR
Rozdział funduszy negocjuje rząd z Komisją Europejską.
Ponadto wielu kandydatów straszy obywateli ewentualnymi zmianami w kwestiach obyczajowych, takich jak np. małżeństwa homoseksualne, mimo że Parlament Europejskie nie ma takich kompetencji.