- Mamy satysfakcję dlatego, że wynik PiS jest dużo lepszy niż 5 lat temu. To cieszy o tyle, że wykonaliśmy olbrzymią prace, a do tego mamy program, więc pracujemy dalej - powiedział na antenie radiowej Trójki Mariusz Błaszczak z PiS.
- Jesteśmy bardzo ostrożni, chociaż ten najnowszy wynik nie zmienia liczby uzyskanych przez PiS mandatów do Parlamentu Europejskiego i wciąż mówi się o 19. Natomiast widać, że PiS wyraźnie zyskało, a PO wyraźnie straciła, więc to solidna porażka dla partii rządzącej - powiedział Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Błaszczak odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który tuż po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników mówił o niecodziennych trudnościach w kampanii. - Były choćby tak prozaiczne sprawy, jak trudności z wynajęciem lokali na spotkania wyborcze. To przez obawy i niechęć do wynajmowania nam sal, co nie powinno mieć miejsca w państwie demokratycznym. A chodzi na przykład o uczelnie wyższe - powiedział Błaszczak.
Z kolei Jacek Kurski, po ogłoszeniu pierwszych wyników nawoływał do łączenia prawicy. - Pamiętajmy, że to słowa przegranego, zresztą człowieka, który wiele zainwestował w kampanię wyborczą. Poza tym on sam przyczynił się do rozbicia prawicy. Swoim działaniem, podobnie jak Zbigniew Ziobro, wspierał Donalda Tuska - stwierdził Mariusz Błaszczak.
Ostateczne wyniki wyborów do parlamentu europejskiego będą opublikowane dzisiaj ok godz. 19. Obecnie według cząstkowych, nieoficjalnych danych przedstawionych przez Państwową Komisję Wyborczą, PiS uzyskało 32,35 procent głosów, zaś PO 31,29 procent. Dane pochodzą z 91 procent komisji wyborczych. Frekwencja wyniosła 23,27 procent - podaje radiowa Trójka.
Te wyniki różnią się od podanych tuż po zamknięciu lokali wyborczych rezultatów sondażu exit-poll przeprowadzonego przez Ipsos. Według tego badania na PO zagłosowało 32,8 procent wyborców. Drugie było Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 31,8 procent.
Radiowa Trójka
Błaszczak odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który tuż po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników mówił o niecodziennych trudnościach w kampanii. - Były choćby tak prozaiczne sprawy, jak trudności z wynajęciem lokali na spotkania wyborcze. To przez obawy i niechęć do wynajmowania nam sal, co nie powinno mieć miejsca w państwie demokratycznym. A chodzi na przykład o uczelnie wyższe - powiedział Błaszczak.
Z kolei Jacek Kurski, po ogłoszeniu pierwszych wyników nawoływał do łączenia prawicy. - Pamiętajmy, że to słowa przegranego, zresztą człowieka, który wiele zainwestował w kampanię wyborczą. Poza tym on sam przyczynił się do rozbicia prawicy. Swoim działaniem, podobnie jak Zbigniew Ziobro, wspierał Donalda Tuska - stwierdził Mariusz Błaszczak.
Ostateczne wyniki wyborów do parlamentu europejskiego będą opublikowane dzisiaj ok godz. 19. Obecnie według cząstkowych, nieoficjalnych danych przedstawionych przez Państwową Komisję Wyborczą, PiS uzyskało 32,35 procent głosów, zaś PO 31,29 procent. Dane pochodzą z 91 procent komisji wyborczych. Frekwencja wyniosła 23,27 procent - podaje radiowa Trójka.
Te wyniki różnią się od podanych tuż po zamknięciu lokali wyborczych rezultatów sondażu exit-poll przeprowadzonego przez Ipsos. Według tego badania na PO zagłosowało 32,8 procent wyborców. Drugie było Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 31,8 procent.
Radiowa Trójka