Zdecydowanie wygrałem na liście Platformy - powiedział na antenie TVN24 Michał Kamiński, kandydat PO do Parlamentu Europejskiego w woj. lubelskim. Pytany o swą polityczną przyszłość stwierdził, że choć jeszcze w PO nie jest, to "na pewno będzie". - Jeżeli Platforma mnie przyjmie, oczywiście - podkreślił.
Michał Kamiński, były spin doctor PiS, który startował z pierwszego miejsca w okręgu lubelskim, mimo że do Brukseli nie pojedzie, to swój wynik traktuje jak zwycięstwo. - Zdobyłem pierwszy wynik. Widać wyraźnie, że PO mnie zaakceptowała - powiedział Michał Kamiński, dodając, że jego obecność przyczyniła się do poprawy notowań PO w woj. lubelskim. - Wszyscy pamiętamy, że jeszcze w grudniu notowania PO na Lubelszczyźnie były dramatycznie niskie. I one zostały podniesione. W grudniu notowania PO na Lubelszczyźnie wynosiły około 13 proc. Później w czasie kampanii, kiedy ja tam przychodziłem, ten wynik PO nie dochodził do 14 proc. - podkreślił Kamiński w TVN24.
Kamiński ocenił, że sam "zdecydowanie wygrał na liście Platformy i to jest oczywiste". - Mandat, o którym wszyscy mówili, że jest nie do wzięcia, przez dwa dni przy liczeniu głosów się wahał: będzie lub nie będzie. To oczywiste, że tu jest progres - stwierdził.
Jak tłumaczył, "propozycja PO przyszła nagle". - Ja ją wziąłem i nie żałuję tego. To jest wielki sukces - mówił Kamiński. Dodał, że choć mandat nie został zdobyty, to on "ten egzamin zdał".
Schetyna krytycznie o Kamińskim na liście PO. "Jedynka" dla Krzaklewskiego zakończyła się porażką Grzegorz... czytaj dalej » PiS już "trąbiło w wielkie trąby" Kamiński, pytany o niewielką różnicę głosów między PO a PiS, stwierdził, że "teraz można spekulować". - Ale gdyby wynik był odwrotny, to widzieliśmy już, co się działo. Przez paręnaście godzin politycy PiS byli przekonani, że jednak wygrali te wybory i twierdzili, że to wielki sukces. I trąbili w wielkie trąby - przekonywał Kamiński w "Tak jest".
Dodał jednak, że jeżeli chodzi o wynik wyborów, to "PiS po raz kolejny nie był w stanie wziąć więcej głosów niż PO". - Po siedmiu latach rządzenia, po dużych stratach wyborczych, nie najłatwiejszym roku, PO nadal wygrywa wybory - stwierdził Michał Kamiński.
Dodał, że zawsze można by powiedzieć, że mogła wygrać więcej, ale "to prawo serii o czymś mówi. - PiS nie jest w stanie wygrywać w Polsce wyborów - skwitował.
Kamiński ocenił, że sam "zdecydowanie wygrał na liście Platformy i to jest oczywiste". - Mandat, o którym wszyscy mówili, że jest nie do wzięcia, przez dwa dni przy liczeniu głosów się wahał: będzie lub nie będzie. To oczywiste, że tu jest progres - stwierdził.
Jak tłumaczył, "propozycja PO przyszła nagle". - Ja ją wziąłem i nie żałuję tego. To jest wielki sukces - mówił Kamiński. Dodał, że choć mandat nie został zdobyty, to on "ten egzamin zdał".
Schetyna krytycznie o Kamińskim na liście PO. "Jedynka" dla Krzaklewskiego zakończyła się porażką Grzegorz... czytaj dalej » PiS już "trąbiło w wielkie trąby" Kamiński, pytany o niewielką różnicę głosów między PO a PiS, stwierdził, że "teraz można spekulować". - Ale gdyby wynik był odwrotny, to widzieliśmy już, co się działo. Przez paręnaście godzin politycy PiS byli przekonani, że jednak wygrali te wybory i twierdzili, że to wielki sukces. I trąbili w wielkie trąby - przekonywał Kamiński w "Tak jest".
Dodał jednak, że jeżeli chodzi o wynik wyborów, to "PiS po raz kolejny nie był w stanie wziąć więcej głosów niż PO". - Po siedmiu latach rządzenia, po dużych stratach wyborczych, nie najłatwiejszym roku, PO nadal wygrywa wybory - stwierdził Michał Kamiński.
Dodał, że zawsze można by powiedzieć, że mogła wygrać więcej, ale "to prawo serii o czymś mówi. - PiS nie jest w stanie wygrywać w Polsce wyborów - skwitował.