Ilu lekarzy zatrudnionych w miejskiej służbie zdrowia poddało się prawu Bożemu, podpisując "Deklarację wiary"? Publicznej informacji na ten temat od rządzącej stolicą ekipy PO domaga się klub radnych SLD - pisze "Gazeta Wyborcza".
Lewica dołącza też wniosek o kontrolę szpitala ginekologiczno-położniczego im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego na Mokotowie. Chce odwołania ze stanowiska jego dyrektora prof. Bogdana Chazana, który jest jednym z 3 tys. sygnatariuszy deklaracji zawiezionej jako wotum na Jasną Górę.
Dokument przygotowała dr Wanda Półtawska, przyjaciółka Jana Pawła II, związana z ruchami katolickimi i organizacjami pro-life. Lekarze i studenci medycyny, którzy złożyli podpis pod deklaracją, wyznają publicznie, że prawo Boże stoi ponad ludzkim. Nie uznają aborcję, antykoncepcję, eutanazję, metodę zapłodnienia in vitro - pisze "Gazeta".
W piśmie SLD do Hanny Gronkiewicz-Waltz czytamy m.in., że poglądy, którymi podzielili się z opinią publiczną lekarze katolicy, są "rodem ze średniowiecza, stoją w sprzeczności z polskim prawem i przysięgą Hipokratesa". - Sprawę uznajemy za pilną, debata na ten temat powinna się odbyć na najbliższej sesji rady miasta w czwartek - powiedział Sebastian Wierzbicki, szef warszawskiego SLD, który kandyduje do ratusza w jesiennych wyborach.
- Nie mam nic przeciwko temu, by lekarz czy urzędnik składał deklaracje wiary prywatnie - powiedział wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz, który odpowiada za służbę zdrowia. - Ale nie wyobrażam sobie, żeby miało to uderzać w pacjentów. Szpital nie jest placówką wyznaniową, tylko świecką. Niezależnie od przekonań lekarza pacjent powinien być traktowany zgodnie z przepisami prawa i mieć dostęp do usług zgodnie z kontraktem, który placówka podpisała z NFZ - podkreślił.
"Gazeta Wyborcza"
Dokument przygotowała dr Wanda Półtawska, przyjaciółka Jana Pawła II, związana z ruchami katolickimi i organizacjami pro-life. Lekarze i studenci medycyny, którzy złożyli podpis pod deklaracją, wyznają publicznie, że prawo Boże stoi ponad ludzkim. Nie uznają aborcję, antykoncepcję, eutanazję, metodę zapłodnienia in vitro - pisze "Gazeta".
W piśmie SLD do Hanny Gronkiewicz-Waltz czytamy m.in., że poglądy, którymi podzielili się z opinią publiczną lekarze katolicy, są "rodem ze średniowiecza, stoją w sprzeczności z polskim prawem i przysięgą Hipokratesa". - Sprawę uznajemy za pilną, debata na ten temat powinna się odbyć na najbliższej sesji rady miasta w czwartek - powiedział Sebastian Wierzbicki, szef warszawskiego SLD, który kandyduje do ratusza w jesiennych wyborach.
- Nie mam nic przeciwko temu, by lekarz czy urzędnik składał deklaracje wiary prywatnie - powiedział wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz, który odpowiada za służbę zdrowia. - Ale nie wyobrażam sobie, żeby miało to uderzać w pacjentów. Szpital nie jest placówką wyznaniową, tylko świecką. Niezależnie od przekonań lekarza pacjent powinien być traktowany zgodnie z przepisami prawa i mieć dostęp do usług zgodnie z kontraktem, który placówka podpisała z NFZ - podkreślił.
"Gazeta Wyborcza"