Dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Łodzi jest podejrzewana o przywłaszczenie 13 tys. zł. w tym środków na obiady dla najbiedniejszych dzieci.Właśnie ruszył jej proces. Kobiecie grozi do 3 lat więzienia.
Po nagłośnieniu sprawy przez media, wydział edukacji postanowił zawiesić kobietę w pełnieniu obowiązków. Jednak jak informowało wcześniej TVN24, mimo to dyrektorka pojawiała się w szkole.
W czwartek ruszył proces oskarżonej dyrektorki. Według prokuratury, Violetta G. przywłaszczyła 13 tys. złotych. W większości były to pieniądze z komitetu rodzicielskiego, ale też 800 złotych pochodzących ze środków przekazanych przez miejscowy kościół na obiady dla najbiedniejszych dzieci.
- Dyrektorka przychodziła do mnie i mówiła, że potrzebuje pożyczki. Tłumaczyła, że potrzebuje na drobne wydatki. W pewnym momencie przestała oddawać pieniądze - powiedziała Joanna Fibich, pracująca w szkole jako referent. To właśnie kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury.
Violetta G. 2 miesiące po tym jak usłyszała zarzuty, została nagrodzona przez wiceprezydenta Łodzi Krzysztofa Piątkowskiego z okazji dnia Komisji Edukacji Narodowej.
TVN24
W czwartek ruszył proces oskarżonej dyrektorki. Według prokuratury, Violetta G. przywłaszczyła 13 tys. złotych. W większości były to pieniądze z komitetu rodzicielskiego, ale też 800 złotych pochodzących ze środków przekazanych przez miejscowy kościół na obiady dla najbiedniejszych dzieci.
- Dyrektorka przychodziła do mnie i mówiła, że potrzebuje pożyczki. Tłumaczyła, że potrzebuje na drobne wydatki. W pewnym momencie przestała oddawać pieniądze - powiedziała Joanna Fibich, pracująca w szkole jako referent. To właśnie kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury.
Violetta G. 2 miesiące po tym jak usłyszała zarzuty, została nagrodzona przez wiceprezydenta Łodzi Krzysztofa Piątkowskiego z okazji dnia Komisji Edukacji Narodowej.
TVN24