Strasznie dużo ostatnio pani bierze na siebie.
Tak jest w życiu: ma się wszystko albo nic. Dziura, a zaraz lawina możliwości, którym trzeba sprostać. A ja, jak już się na coś decyduję, robię to dokładnie. Krzyś Warlikowski zawsze do mnie mówi: „Stasia, ja wiem, że ty nigdy nie odpuścisz”. I tak jest. Jemu też nie odpuszczam. W imię prawdy w sztuce.
Zagrała pani w serialu „Bez tajemnic”, ale też nagrała płytę „Nowa Warszawa”, śpiewa piosenki Osieckiej w Teatrze Ateneum i niemal co tydzień daje recital. Muzyka jest dla pani ważna?
Jasne, rozmawia pan z córką pianisty i skrzypaczki. Kiedy wróciłam do pracy po życiowym upadku, miałam w sobie wrzask. Chciałam nadrobić stracony czas, wykrzyczeć, że znowu tu jestem. Pamięta pan „Uśmiechnij się”, „Song sprzątaczki”? Na scenie byłam groźna i głośna. Dzisiaj mogę się już wyciszyć. Szukać różnych sposobów wyrazu. Nagrywam kolejną płytę z kompozytorem Maciejem Muraszką. Genialne teksty napisał Wojtek Młynarski, zaprosiłam też do projektu Muńka Staszczyka, Marka Dyjaka, Kasię Nosowską. Czuję, że powstanie coś ładnego.
W filmie Bartosza Konopki „Nowa Warszawa” śpiewa pani i opowiada o swoim mieście. Lubi je pani?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.