Specyfika produktów chemicznych sprawia, że ich transport może stanowić potencjalne zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego. Największym wyzwaniem dla branży wydaje się dziś przeniesienie transpotu chemicznego z dróg na tory. Obecnie nie jest to już wyłącznie kwestia transportu w Polsce. Biorąc pod uwagę rosnącą rolę polskiego przemysłu chemicznego na zagranicznych rynkach, to także problem międzynarodowy. Europejski przemysł chemiczny skazany jest na współpracę poszczególnych państw w zakresie wspólnej polityki transportowej.
NA ZACHÓD
W polskich warunkach kwestią zasadniczą wydaje się rozbudowa i poprawa połączeń z Niemcami oraz ze wschodnią częścią naszego kontynentu. Warto prześledzić relacje polskiej branży chemicznej z Zachodem. Ponad 85 proc. eksportu chemicznego na zachód Europy trafia tam właśnie w transporcie drogowym. Tylko do Niemiec polskie firmy wysyłają rocznie 3 mln ton chemikaliów. Oznacza to, że zaledwie kilkanaście procent produktów chemicznych wyjeżdża z Polski po torach. W Polsce transportem drogowym rocznie jest przewożonych ok. 100 mln ton materiałów niebezpiecznych, koleją – zaledwie 16 mln ton. Te proporcje nie są bez znaczenia dla branży. Szacuje się, że transport generuje do dziesięciu procent kosztów działalności firm chemicznych.USPRAWNIĆ TRANSPORT
W 2011 r. zakończył się, trwający kilka lat, europejski program ChemLog. Jego celem było wskazanie rozwiązań mających poprawić wewnętrzne połączenia w Europie Środkowej, których beneficjentem byłby przemysł chemiczny. Jednym z wniosków płynących z projektu jest teza o konieczności rozwoju transportu intermodalnego, a w szczególności przeniesienia środka ciężkości na transport kolejowy. Podpowiada to również rachunek ekonomiczny. Transport kolejowy jest tańszy od drogowego. Wiele wskazuje również na to, że transport drogowy jest już bardzo blisko swoich limitów przepustowości. Taka sytuacja może wpływać negatywnie na rozwój sektora chemicznego w Polsce. Transport intermodalny, czyli taki, który odbywa się za pomocą więcej niż jednego środka transportu, wydaje się optymalnym kierunkiem rozwoju. Jego idea polega na tym, że stosowany jest jeden rodzaj jednostki przeładunkowej, np. kontener, na całej trasie. Chodzi o to, aby podczas zmiany środka transportu nie trzeba było ponosić dodatkowych kosztów związanych z przeładunkiem towaru.
Uczestnicy projektu ChemLog zaproponowali kilka rozwiązań. Dotyczą one m.in. usprawnienia transportu intermodalnego wzdłuż Paneuropejskiego Korytarza z Niemiec do Polski oraz z Włoch na Węgry. Polskim wkładem w poprawę infrastruktury logistycznej w naszym regionie ma być budowa gazociągu łączącego Polskę z krajami Europy Środkowej i Wschodniej.
KOLEJ NA KOLEJ
Eksperci zwracają też uwagę na rozwój transportu kolejowego. Przykładem postępu mogą być Niemcy. W ciągu ostatnich 15 lat z dróg na tory przeniesiono wielkość ładunków odpowiadających 15 tys. ciężarówek. Dzięki temu podniesiono przepustowość najbardziej uczęszczanych korytarzy i zredukowano emisję dwutlenku węgla. W tym obszarze Polska ma sporo do zrobienia. Infrastruktura kolejowa w porównaniu z drogową (która w ostatnich latach dynamicznie się rozwija) jest słabsza i nie dysponuje tak nowoczesnym i szybkim taborem. Spada też czas połączeń, a dodatkowym problemem są wysokie koszty dostępu do kolei. Kwestia odpowiednio dopasowanego transportu to dzisiaj dla polskiej branży chemicznej jeden z priorytetów. Bez logistyki na wysokim poziomie, a tym samym spadku kosztów transportu surowców, krajowemu przemysłowi chemicznemu nie będzie w przyszłości łatwo stawić czoła międzynarodowej konkurencji.