Do katastrofy doszło w nocy z piątku na sobotę w centralnej, gęsto zaludnionej części miasta, niedaleko Hollywood. Dzielnica zamieszkana jest głównie przez ortodoksyjną mniejszość żydowską, a wypadek miał miejsce tuż przed rozpoczęciem szabasu - podała CNN.
Wg naocznych świadków, pożar z wielką siłą wybuchł natychmiast po uderzeniu samolotu.
Jeszcze w ciągu nocy ekipy ratunkowe znalazły w szczątkach samolotu zwłoki pilota, a w płonącym budynku drugą ofiarę. Dwa pozostałe ciała odnaleziono w sobotę.
Dotąd nie udało się ustalić, czy w samolocie znajdowali się pasażerowie, ani ile osób było w budynku. Cały czas trwają poszukiwania ewentualnych dalszych ofiar.
Świadkowie podają, że przed uderzeniem samolot leciał nad domami na niskiej wysokości, a następnie wpadł w korkociąg i spadł. Najprawdopodobniej próbował dolecieć do pobliskiego lotniska w Santa Monica, by tam wylądować.
em, pap