Taka okazja zdarza się raz na 4 lata, a w dodatku piłkarska rywalizacja na mundialu trwa aż miesiąc. Dlatego firmy chcą ugrać także coś dla siebie i imprezie towarzyszy wysyp promocji - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Nie tylko koncerny ściśle związane z organizatorem rozgrywek - federacją FIFA - uważają, że mundial to doskonała okazja do zarobku.
Sklepy zatem sprzedają wszelkie towary, często niemające nic wspólnego z piłką nożną, korzystając z rosnącej popularności Brazylii. I tak supermarkety urządzają akcje typu "Brasil, Brasil", "Święto kibica", "Piłkarska samba", "Oferty na miarę każdego kibica" i handlują czym się da.
Telewizory, piwo i zakąski do niego - to jeszcze zrozumiałe, ale w tej puli można znaleźć też karmę dla zwierząt czy farbę do włosów - wylicza gazeta.
Klienci dają się na to złapać, bo taka "mundialowa" oferta jest zazwyczaj atrakcyjna cenowo. "Rzeczpospolita"
Sklepy zatem sprzedają wszelkie towary, często niemające nic wspólnego z piłką nożną, korzystając z rosnącej popularności Brazylii. I tak supermarkety urządzają akcje typu "Brasil, Brasil", "Święto kibica", "Piłkarska samba", "Oferty na miarę każdego kibica" i handlują czym się da.
Telewizory, piwo i zakąski do niego - to jeszcze zrozumiałe, ale w tej puli można znaleźć też karmę dla zwierząt czy farbę do włosów - wylicza gazeta.
Klienci dają się na to złapać, bo taka "mundialowa" oferta jest zazwyczaj atrakcyjna cenowo. "Rzeczpospolita"