Redaktor naczelny miesięcznika "Press" Andrzej Skworz wydał oświadczenie w sprawie wkroczenia agentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do siedziby redakcji tygodnika "Wprost". Skworz nazwał sytuację "niebywałą".
"Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zamiast do biur polityków i urzędników nagranych w tzw. aferze podsłuchowej, weszli dziś do redakcji tygodnika, który te nagrania ujawnił. To wydarzenie bez precedensu w historii wolnych mediów minionego 25-lecia. Którą to rocznicę owi politycy tak hucznie niedawno obchodzili, sypiąc hasłami wolności na prawo i lewo. Jeśli ABW chciała tylko przesłuchać redaktora naczelnego, powinna go wezwać do swojego biura. Dlatego możemy się obawiać, że chodzi o coś więcej – zastraszenie niewygodnych dziennikarzy i redakcji. Powiedzmy to jasno: dziś miejsce funkcjonariuszy ABW jest raczej w biurze ministra Bartłomieja Sienkiewicza niż w redakcji >Wprost<" - napisał redaktor naczelny "Pressu".
Jak dodał, wierzy, iż gdyby zaszła taka konieczność "całe środowisko dziennikarskie stanie po stronie inwigilowanych kolegów". "(Wierzę - red.) Że nie damy się podzielić i wszyscy – ci z prawa i ci z lewa – będziemy pamiętać, że naszymi suwerenami są nasi odbiorcy, a nie partie polityczne. To dla nich pracujemy, ich musimy informować. Władza, która wykorzystuje tajne służby do walki nie z patologiami, lecz z dziennikarzami bliższa jest wschodnim satrapom niż standardom Unii Europejskiej. Dlatego apeluję do Koleżanek i Kolegów, by nie znaleźli się wśród nas tacy, którzy uznają, że wydawca >Wprost< i jego redaktor naczelny sami się prosili o kłopoty. Nie łudźmy się, że władza, która raz weszła do redakcji, już nigdy więcej tego nie uczyni" - podkreślił Skworz.
Przypomnijmy, trzech agentów ABW wkroczyło dziś do redakcji tygodnika "Wprost" z żądaniem "dobrowolnego wydania" materiałów związanych z opublikowanymi nagraniami rozmów polityków, które wywołały tzw. aferę taśmową. Redaktor naczelny tygodnika poinformował, że nie wydano żadnych materiałów ze względu na ochronę źródła oraz zapowiedział publikację wszystkich taśm będących w posiadaniu redakcji.
Afera podsłuchowa
Tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW , prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach . Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem.
Handel głową Rostowskiego
W trakcie rozmowy ministra Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pada pytanie o hipotetyczną sytuacje w jakiej może znaleźć się rząd na osiem miesięcy przed wyborami do Sejmu. Sytuacja jest trudna. PiS ma 43 proc. poparcia. W budżecie państwa brakuje pieniędzy, opóźniają się wpływy do kasy państwa, cięcia są niewystarczające. Rząd ma jednak świadomość, że sytuacja nie jest beznadziejna, bo w dłuższej perspektywie będzie lepiej. Ale w tej sytuacji wybory wygra PiS. A to oznacza katastrofę – z Polski wycofują się zagraniczni inwestorzy, pogarsza się sytuacja finansowa.
Sienkiewicz sonduje Belkę, czy w takiej sytuacji: nic nie robić, czy podjąć działania specjalne, o których rozmawiali wcześniej – czyli między innymi finansowanie deficytu przez NBP. Cel jest oczywisty, nie dopuścić w ten sposób do zwycięstwa PiS.
Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że takiej operacji specjalnej nie da się przeprowadzić z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – bo powie „w życiu”! Marek Belka nie widzi problemu. Mówi: dobrze. I zaczyna wymieniać swoje warunki: moim warunkiem excuse-moi jest dymisja ministra finansów. I proponuje dalej: A wtedy trzeba powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Niedługo później dochodzi do dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na jego miejsce powołany zostaje Mateusz Szczurek.
Były minister szuka pomocy
Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.
- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to.
Press, Wprost
Jak dodał, wierzy, iż gdyby zaszła taka konieczność "całe środowisko dziennikarskie stanie po stronie inwigilowanych kolegów". "(Wierzę - red.) Że nie damy się podzielić i wszyscy – ci z prawa i ci z lewa – będziemy pamiętać, że naszymi suwerenami są nasi odbiorcy, a nie partie polityczne. To dla nich pracujemy, ich musimy informować. Władza, która wykorzystuje tajne służby do walki nie z patologiami, lecz z dziennikarzami bliższa jest wschodnim satrapom niż standardom Unii Europejskiej. Dlatego apeluję do Koleżanek i Kolegów, by nie znaleźli się wśród nas tacy, którzy uznają, że wydawca >Wprost< i jego redaktor naczelny sami się prosili o kłopoty. Nie łudźmy się, że władza, która raz weszła do redakcji, już nigdy więcej tego nie uczyni" - podkreślił Skworz.
Przypomnijmy, trzech agentów ABW wkroczyło dziś do redakcji tygodnika "Wprost" z żądaniem "dobrowolnego wydania" materiałów związanych z opublikowanymi nagraniami rozmów polityków, które wywołały tzw. aferę taśmową. Redaktor naczelny tygodnika poinformował, że nie wydano żadnych materiałów ze względu na ochronę źródła oraz zapowiedział publikację wszystkich taśm będących w posiadaniu redakcji.
Afera podsłuchowa
Tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW , prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach . Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem.
Handel głową Rostowskiego
W trakcie rozmowy ministra Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pada pytanie o hipotetyczną sytuacje w jakiej może znaleźć się rząd na osiem miesięcy przed wyborami do Sejmu. Sytuacja jest trudna. PiS ma 43 proc. poparcia. W budżecie państwa brakuje pieniędzy, opóźniają się wpływy do kasy państwa, cięcia są niewystarczające. Rząd ma jednak świadomość, że sytuacja nie jest beznadziejna, bo w dłuższej perspektywie będzie lepiej. Ale w tej sytuacji wybory wygra PiS. A to oznacza katastrofę – z Polski wycofują się zagraniczni inwestorzy, pogarsza się sytuacja finansowa.
Sienkiewicz sonduje Belkę, czy w takiej sytuacji: nic nie robić, czy podjąć działania specjalne, o których rozmawiali wcześniej – czyli między innymi finansowanie deficytu przez NBP. Cel jest oczywisty, nie dopuścić w ten sposób do zwycięstwa PiS.
Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że takiej operacji specjalnej nie da się przeprowadzić z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – bo powie „w życiu”! Marek Belka nie widzi problemu. Mówi: dobrze. I zaczyna wymieniać swoje warunki: moim warunkiem excuse-moi jest dymisja ministra finansów. I proponuje dalej: A wtedy trzeba powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Niedługo później dochodzi do dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na jego miejsce powołany zostaje Mateusz Szczurek.
Były minister szuka pomocy
Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.
- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to.
Press, Wprost