- Można odnieść wrażenie, że czas, w którym wybuchła afera taśmowa nie jest przypadkowy - powiedział na antenie radiowej Trójki Rafał Grupiński. Według szefa klubu PO, po aferze taśmowej wszyscy politycy powinni stanąć murem w obronie prywatności, bo każdy mógł zostać nagrany.
Zdaniem Grupińskiego tzw afera taśmowa zdarzyła się tuż przed negocjacjami w UE jeśli chodzi o podział stanowisk na najbliższe 5 lat. - Tu wiele rzeczy wygląda na mało przypadkowe - podkreślił. - Dlatego można mówić o szantażu wobec polskich władz - dodał w radiowej Trójce.
Grupiński podkreślił, że ze względu na ta ostrożność premiera jest zrozumiała. Szef klubu PO zaznaczył też, opozycja powinna pamiętać, że nikt kto bywał w tych restauracjach nie może być pewny "czy jego rozmowy nie zostaną wysłane w eter", dlatego wszyscy powinni stawać murem przeciwko naruszaniu prywatności.
- Na pewno nie możemy być dumni w ostatnich tygodniach z tego, jak politycy rozmawiają, ale trzeba pamiętać o tym, że rozmowy prywatne mają swoją poetykę - powiedział Grupiński. - Łatwo jest krytykować i w tym przypadku powinno się krytykować każdego z rozmówców, ale ten może rzucać mocno kamieniami, kto sam nigdy nie przeklął albo nie używał mocniejszych słów o swoich przełożonych - dodał.
Radiowa Trójka
Grupiński podkreślił, że ze względu na ta ostrożność premiera jest zrozumiała. Szef klubu PO zaznaczył też, opozycja powinna pamiętać, że nikt kto bywał w tych restauracjach nie może być pewny "czy jego rozmowy nie zostaną wysłane w eter", dlatego wszyscy powinni stawać murem przeciwko naruszaniu prywatności.
- Na pewno nie możemy być dumni w ostatnich tygodniach z tego, jak politycy rozmawiają, ale trzeba pamiętać o tym, że rozmowy prywatne mają swoją poetykę - powiedział Grupiński. - Łatwo jest krytykować i w tym przypadku powinno się krytykować każdego z rozmówców, ale ten może rzucać mocno kamieniami, kto sam nigdy nie przeklął albo nie używał mocniejszych słów o swoich przełożonych - dodał.
Radiowa Trójka