Poznański sąd uznał, że anarchista, który opluł nogawkę spodni policjanta dopuścił się znieważenia funkcjonariusza. Wymierzył mu karę czterech miesięcy prac społecznych - podaje "Gazeta Wyborcza".
Do wydarzeń doszło dwa lata temu. Anarchiści zajęli opuszczoną kamienicę w centrum Poznania, by stworzyć tam niezależny ośrodek kultury.
Dzień przed otwarciem właściciele budynku poinformowali o wszystkim policję. Funkcjonariusze pojechali na miejsce. Mieli kominiarki, broń i tarcze. Anarchiści trzymając się pod ramiona skandowali "ZOMO". Jeden z nich został rzucony na ziemię i pobity. Policjanci rozpylili gaz łzawiący. Po całej akcji jednego z anarchistów oskarżono o znieważenie policjanta poprzez "oplucie lewej nogawki munduru na wysokości kolana". Do znieważenia funkcjonariusza mało dojść w momencie, gdy mężczyzna był prowadzony do karetki. Miał oczy i drogi oddechowe podrażnione gazem, nic nie widział.
W oceni sądu było to jednak celowe znieważenie funkcjonariusza. Mężczyznę obciążały zeznania policjantów i ratowników medycznych. - Celem oskarżonego było znieważenie policjanta. Był zdenerwowany użyciem gazu i tym, że bolą go oczy - mówiła sędzia wydająca wyrok.
Mężczyzna został skazany na prace społeczne. Przez 4 miesiące będzie musiał 20 godzin spędzić na pracy dla społeczności lokalnej.
"Gazeta Wyborcza"
Dzień przed otwarciem właściciele budynku poinformowali o wszystkim policję. Funkcjonariusze pojechali na miejsce. Mieli kominiarki, broń i tarcze. Anarchiści trzymając się pod ramiona skandowali "ZOMO". Jeden z nich został rzucony na ziemię i pobity. Policjanci rozpylili gaz łzawiący. Po całej akcji jednego z anarchistów oskarżono o znieważenie policjanta poprzez "oplucie lewej nogawki munduru na wysokości kolana". Do znieważenia funkcjonariusza mało dojść w momencie, gdy mężczyzna był prowadzony do karetki. Miał oczy i drogi oddechowe podrażnione gazem, nic nie widział.
W oceni sądu było to jednak celowe znieważenie funkcjonariusza. Mężczyznę obciążały zeznania policjantów i ratowników medycznych. - Celem oskarżonego było znieważenie policjanta. Był zdenerwowany użyciem gazu i tym, że bolą go oczy - mówiła sędzia wydająca wyrok.
Mężczyzna został skazany na prace społeczne. Przez 4 miesiące będzie musiał 20 godzin spędzić na pracy dla społeczności lokalnej.
"Gazeta Wyborcza"