KŁAMSTWO PIERWSZE: „WPROST” TRZYMA Z SZANTAŻYSTAMI
Za publikacjami „Wprost” stoją osoby powiązane z rosyjskimi kręgami biznesowymi. Uderzenie w rząd miało na celu osłabienie ministra, który bronił polskich interesów energetycznych – sugerował w trakcie czwartkowego wystąpienia premier Tusk. Tymczasem „Wprost” nigdy nie trzymał z szantażystami. Od samego początku uważaliśmy, że podsłuchiwanie najważniejszych polityków w państwie to patologia. I to niemała: nagrywanie dotyczyło kilkudziesięciu osób, trwało co najmniej kilkanaście miesięcy, a ostatnie rozmowy rejestrowano jeszcze w czerwcu tego roku. Wszystko wskazuje, że gdyby nie nasza publikacja, trwałoby do dziś. To zatem „Wprost” przerwał przestępcze działania szantażystów i uniemożliwił im grę taśmami. Nie tylko nie współdziałamy więc z przestępcami, ale sparaliżowaliśmy ich działania. Nie wiemy, dlaczego inne redakcje, które podobno miały nagrania, nie opublikowały tych materiałów ani nie powiadomiły opinii publicznej o ich istnieniu. Te pytania pewnie należałoby zadać przedstawicielom tych redakcji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.