Były wiceprzewodniczący rady powiatu Marek B. (SLD) oraz dwaj inni podejrzani zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu z Leszkiem S. wyłudzili ponad trzy tysiące złotych odszkodowania po specjalnie w tym celu spowodowanej kolizji drogowej. To przestępstwo również jest zagrożone karą do ośmiu lat więzienia.
Były wiceprzewodniczący rady powiatu (rada odwołała go z tej funkcji po aresztowaniu) został także oskarżony o dwukrotne wręczenie łapówek po 2,5 tys. zł przewodniczącemu komisji lekarskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień w Starachowicach za zwolnienie dwóch poborowych z obowiązku pełnienia służby wojskowej. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.
O przyjęcie łapówki oskarżono przewodniczącego komisji lekarskiej WKU w Starachowicach Mariana K., który doprowadził do zwolnienia poborowych od obowiązku pełnienia służby wojskowej. Grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Obaj samorządowcy przebywają w areszcie. Wobec dwóch oskarżonych o wyłudzenie sąd zastosował dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Uzasadnienie aktu oskarżenia zostało utajnione, gdyż materiał dowodowy zawiera dokumenty oznaczone klauzulą "tajne" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Bogdan Karp.
Rada powiatu starachowickiego nie zamierza jednak odwołać starosty. W maju odrzuciła wniosek o odwołanie go ze stanowiska. Do odwołania konieczne było poparcie wniosku przez co najmniej trzy piąte ustawowego składu rady. Na sesji obecnych było 18 z 21 radnych, do odwołania konieczne było 13 głosów. Wniosek poparło 11 radnych, pozostali wstrzymali się od głosu.
"Kolejny nasz wniosek o odwołanie chroniącego interesy SLD przewodniczącego Rady Powiatu Marka Roguskiego został przez niego samego, z rażącym naruszeniem prawa, skierowany pod obrady sesji wyznaczonej na odległy termin. Przewodniczący nie ukrywa, że mając nadzieję na zwolnienie z aresztu SLD-owskich samorządowców, w ten sposób chce zapewnić w tym głosowaniu przewagę swojej formacji" - napisało w oświadczeniu dziesięciu opozycyjnych radnych.
Samorządowcy znaleźli się w grupie osób zatrzymanych w marcu w Starachowicach przez Centralne Biuro Śledcze i aresztowanych przez sąd.
Część zatrzymanych wtedy osób podejrzanych jest o handel bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, obrót narkotykami oraz kradzieże samochodów i wymuszenia haraczy za nie. Trzynastu z dwudziestu podejrzanych przebywa w areszcie, wobec pięciu zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
U podejrzanych wykryto m.in. kilkanaście sztuk broni palnej, cztery granaty, kilkaset sztuk amunicji ostrej, około pięciu kilogramów materiałów wybuchowych i 3,5 tys. tabletek narkotyku ekstazy.
em, pap