"Nielegalni imigranci byli zamknięci na klucz. Były tam łańcuchy i kłódki do skuwania ludzi. Zabrano im buty, które znajdowały się w innym miejscu" - powiedziała Pawlak.
Policjanci i strażnicy graniczni przeszukali dom, który okazał się punktem etapowym na trasie przerzutu nielegalnych imigrantów z Azji do Europy Zachodniej. Prowadziło go trzech Chińczyków. Jeden z nich jest właścicielem restauracji w Lublinie. To on wynajmował ten dom.
Organizatorzy przerzutu przetrzymywali imigrantów od czwartku. Uwięzieniem, zakuwaniem w łańcuchy i groźbami starali się od nich wymusić pieniądze; kazali im telefonować w tej sprawie do rodzin. Obiecywali w zamian pomoc w dotarciu do Niemiec. Żądali po kilka tysięcy dolarów od osoby.
W środę po południu w lubelskiej prokuraturze trwały przesłuchania trzech organizatorów przerzutu. "Wszystkim zostały postawione zarzuty pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem i usiłowania wyłudzenia pieniędzy. Po zakończeniu przesłuchań prawdopodobnie wystąpimy do sądu o ich tymczasowe aresztowanie" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Lepieszko.
les, pap