Jak donosi TVP Info, sąd zdecydował o uchyleniu poręczenia majątkowego, zakazie opuszczania kraju oraz dozorze policyjnym dla Marka Falenty.
Przypomnijmy, Falenta został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdyż rzekomo ma być zamieszany w aferę podsłuchową.
Według relacji Marka Falenty, jednego z najbogatszych Polaków, k24 czerwca ok. godziny 9 wyjechał z domu. Po chwili funkcjonariusze ABW zajechali mu drogę. - Wyskoczyli ludzie w kurtkach ABW i z długą bronią, krzycząc, kazali mi położyć ręce na kierownicy, a potem wyjść. Założyli mi kajdanki, ale nie rzucili na ziemię - powiedział Falenta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Następnie służby wraz z Falentą miały wrócić do jego domu, gdzie "ekipa licząca 25 do 40 osób rozkopywała ogród". - Mieli wykrywacze do metalu, mieli też psy - opowiadał biznesmen.
Pełnomocnik Falenty mec. Grzegorz Radwański zapowiedział po zatrzymaniu złożenia zażalenia.
TVP Info, Gazeta Wyborcza
Według relacji Marka Falenty, jednego z najbogatszych Polaków, k24 czerwca ok. godziny 9 wyjechał z domu. Po chwili funkcjonariusze ABW zajechali mu drogę. - Wyskoczyli ludzie w kurtkach ABW i z długą bronią, krzycząc, kazali mi położyć ręce na kierownicy, a potem wyjść. Założyli mi kajdanki, ale nie rzucili na ziemię - powiedział Falenta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Następnie służby wraz z Falentą miały wrócić do jego domu, gdzie "ekipa licząca 25 do 40 osób rozkopywała ogród". - Mieli wykrywacze do metalu, mieli też psy - opowiadał biznesmen.
Pełnomocnik Falenty mec. Grzegorz Radwański zapowiedział po zatrzymaniu złożenia zażalenia.
TVP Info, Gazeta Wyborcza