W magazynach Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu od czterech lat zalega zakupiony za 5 mln zł specjalistyczny sprzęt: gammakamera i angiograf.
Pacjenci nie mogą korzystać z tej nowoczesnej aparatury i są wysyłani na badania do innych miast, ponieważ zabrakło 50 tys. zł na jej zainstalowanie. Nie wiadomo, kto jest winny tego zaniedbania, gdyż w ostatnich latach w przemyskim szpitalu trzykrotnie zmieniali się dyrektorzy.
W placówce tej zamierzano uruchomić zakład medycyny nuklearnej. W tym celu zakupiono gammakamerę, z pieniędzy Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie, finansującego szpital. Przy pomocy tego urządzenia, jedynego na Podkarpaciu, można diagnozować wiele skomplikowanych schorzeń endokrynologicznych, onkologicznych i neurologicznych. W krótkim czasie lekarz może sporządzić "mapę dolegliwości", na jakie cierpi pacjent. Gammakamera stoi jednak bezużytecznie.
Z kolei angiograf służy do diagnozowania chorób naczyń wieńcowych, ale także jest niewykorzystywany i chorzy jeżdżą na badania do odległych szpitali, oczekując w długich kolejkach.
les, pap