Zaapelował, aby przyszła konstytucja Unii Europejskiej nawiązywała do chrześcijańskiego dziedzictwa religijnego naszego kontynentu.
Zaapelował o europejską jedność, ale ostrzegł, że nie będzie to jedność trwała, jeśli zostanie zredukowana do wymiaru geograficznego i ekonomicznego. W adhortacji papież uwzględnił wnioski i propozycje 179 uczestników Synodu Biskupów dla Europy, który pod jego przewodnictwem obradował w Watykanie w dniach 1-23 października 1999 r.
Podpisując dokument w obecności kardynałów i biskupów z całej Europy powiedział podczas tej uroczystości, że oczekuje, iż przyczyni się ona do skonsolidowania pokoju i zgody wśród narodów i umocnienia "Europy ducha".
Przy podpisaniu adhortacji obecni byli z Polski metropolici gnieźnieński i lubelski, abp Henryk Muszyński i abp Józef Życiński.
Jan Paweł II w dokumencie liczącym 130 stron i 6 rozdziałów aktualizuje stanowisko Kościoła wobec procesu integracji europejskiej.
Mówi o stosunkach Kościoła z Europą. Nie mają one polegać na powrocie do państwa wyznaniowego, ale nie powinna to być również wroga separacja, lecz stosunki oparte na "zdrowej współpracy" - podkreśla.
Konieczne jest przy tym uznanie prawa Kościołów do swobodnego organizowania się, poszanowanie tożsamości wyznań religijnych i ich statusu prawnego opartego na ustawodawstwie państw członkowskich Unii Europejskiej.
Rozważając blaski i cienie historii i współczesności naszego kontynentu, po stronie tych drugich Jan Paweł II wymienia utratę pamięci i świadomości chrześcijańskiego dziedzictwa, praktyczny agnostycyzm i religijny indyferentyzm, w jakim żyje wielu Europejczyków.
"Sprawiają wrażenie - pisze papież - że są o krok od zaprzepaszczenia bogatej spuścizny, jaką otrzymali w ciągu wieków".
Niepokoi go spadek liczby urodzeń, kryzys rodziny, "obawa przed podejmowaniem definitywnych decyzji", takich, jak zawarcie małżeństwa bądź wybór powołania kapłańskiego lub zakonnego, a także nawroty konfliktów etnicznych i rasizmu.
Papież krytykuje obojętność etyczną, egocentryzm i kierunek, w jakim rozwija się proces globalizacji.
"Zamiast prowadzić do większej jedności rodzaju ludzkiego, grozi ona - czytamy w dokumencie papieskim - podporządkowaniem się logice, która marginalizuje najsłabszych i zwiększa liczbę biednych na ziemi".
Inne ciemne strony współczesności to konsumpcjonizm i narkomania.
Nawiązując pośrednio do działalności sekt New Age, papież ostrzegł przed "ezoterycznym poszukiwaniem duchowości".
Wskazał również na niepokojące zjawisko, jakim jest szerzenie się w Europie kultury samowystarczalności człowieka, który próbuje żyć tak, jakby Boga nie było.
Wśród pozytywnych stron unifikacji europejskiej Jan Paweł II dostrzega wzrastająca wrażliwość wobec przestrzegania praw człowieka, odzyskanie wolności przez Kościoły w krajach dawnego bloku komunistycznego, wzrastający udział kobiet w życiu społecznym, wzrastająca żywotność parafii, pojawienie się nowych ruchów kościelnych i postęp na płaszczyźnie ekumenizmu.
"Największym wkładem jaki Kościół może wnieść w budowanie kontynentu" jest oferowanie Europie "jedynego skarbu i nadziei, jaką jest Jezus Chrystus" - podkreśla.
Jezus Chrystus, to nie tylko przeszłość - pisze papież. Kościół jest przekonany, że może nadal przyczyniać się do budowania Europy wartości i narodów. Nie przez oferowanie rozwiązań technicznych, lecz podstawowych wartości i praw nadających sens życiu osób i projektów dotyczących instytucji europejskich.
Dlatego też biskup Rzymu zachęca Europejczyków do "ożywienia tego, czemu grozi obumarcie" i nie dopuszczenia do utraty ich chrześcijańskiej tożsamości.
em, pap