W Nigerii odnotowano pierwszy przypadek śmierci spowodowany zakażeniem wirusem ebola - podaje "Gazeta Wyborcza".
Nigeria jest najludniejszym krajem Afryki.
Mężczyzna, który zmarł na ebolę, to obywatel Liberii. Był on urzędnikiem tamtejszej administracji. Po przybyciu do stolicy Nigerii, Lagos, stracił przytomność na lotnisku. Jak podaje Paul Garwood, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), mężczyzna nie miał objawów choroby, gdy przechodził odprawę paszportową. Źle poczuł się dopiero podczas lądowania.
Nigeryjskie ministerstwo zdrowia potwierdziło, że mężczyzna zmarł w wyniku zakażenia wirusem eboli. Władze poinformowały, że ryzyko szerzenia się wirusa jest niewielkie, gdyż chory został przetransportowany z lotniska prosto do szpitala. Osoby, które leciały z mężczyzną samolotem zostaną objęci nadzorem epidemiologicznym.
"Gazeta Wyborcza"
Mężczyzna, który zmarł na ebolę, to obywatel Liberii. Był on urzędnikiem tamtejszej administracji. Po przybyciu do stolicy Nigerii, Lagos, stracił przytomność na lotnisku. Jak podaje Paul Garwood, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), mężczyzna nie miał objawów choroby, gdy przechodził odprawę paszportową. Źle poczuł się dopiero podczas lądowania.
Nigeryjskie ministerstwo zdrowia potwierdziło, że mężczyzna zmarł w wyniku zakażenia wirusem eboli. Władze poinformowały, że ryzyko szerzenia się wirusa jest niewielkie, gdyż chory został przetransportowany z lotniska prosto do szpitala. Osoby, które leciały z mężczyzną samolotem zostaną objęci nadzorem epidemiologicznym.
"Gazeta Wyborcza"