Ma miejscu katastrofy samolotu algierskich linii lotniczych, który rozbił się w Mali, znalezione zostały czarne skrzynki. Zostaną one przetransportowane do Francji, gdzie zbadają ich eksperci. Według nadsekwańskich mediów, zapadła już w tej sprawie wspólna decyzja władz Francji, Mali i Algierii – podaje RMF FM.
Strony miały uznać, że Francja dysponuje odpowiednimi laboratoriami i najbardziej doświadczonymi specjalistami. Czarne skrzynki mają zostać przewiezione do Paryża pod ochroną francuskiej i malijskiej żandarmerii.
Według wstępnych ustaleń, najbardziej prawdopodobnym powodem tragedii były złe warunki atmosferyczne. Jednak wielu ekspertów sugeruje, że przyczyn mogło być kilka. Mogło chodzić np. o nagłą awarię. Również istnieje, hipoteza, że możliwy był zamach terrorystyczny z Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu - podeje RMF FM.
Są hipotezy, głównie związane z pogodą, ale niczego nie wykluczamy, bo nie wiemy, co się stało. Wiemy tylko, że szczątki samolotu znajdują się na ograniczonym obszarze, ale jest za wcześnie, by wyciągać wnioski - podkreślił prezydent Francji Francois Hollande.
Francja wysłała do ochrony szczątków samolotu ponad 200 francuskich, holenderskich i afrykańskich żołnierzy, którzy uczestniczą w międzynarodowej interwencji zbrojnej przeciwko Al-Kaidzie Islamskiego Maghrebu w Mali. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve przypomniał jednak, że "w regionie działają ugrupowania terrorystyczne, które są wrogo nastawione do interesów Zachodu".
Na pokładzie samolotu znajdowało się 118 osób, w tym sześciu członków załogi, którzy byli Hiszpanami. Samolotem leciało - poza Francuzami - 23 obywateli Burkina Faso, a także m.in. obywatele Libanu, Kanady i Algierii. RMF FM
Według wstępnych ustaleń, najbardziej prawdopodobnym powodem tragedii były złe warunki atmosferyczne. Jednak wielu ekspertów sugeruje, że przyczyn mogło być kilka. Mogło chodzić np. o nagłą awarię. Również istnieje, hipoteza, że możliwy był zamach terrorystyczny z Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu - podeje RMF FM.
Są hipotezy, głównie związane z pogodą, ale niczego nie wykluczamy, bo nie wiemy, co się stało. Wiemy tylko, że szczątki samolotu znajdują się na ograniczonym obszarze, ale jest za wcześnie, by wyciągać wnioski - podkreślił prezydent Francji Francois Hollande.
Francja wysłała do ochrony szczątków samolotu ponad 200 francuskich, holenderskich i afrykańskich żołnierzy, którzy uczestniczą w międzynarodowej interwencji zbrojnej przeciwko Al-Kaidzie Islamskiego Maghrebu w Mali. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve przypomniał jednak, że "w regionie działają ugrupowania terrorystyczne, które są wrogo nastawione do interesów Zachodu".
Na pokładzie samolotu znajdowało się 118 osób, w tym sześciu członków załogi, którzy byli Hiszpanami. Samolotem leciało - poza Francuzami - 23 obywateli Burkina Faso, a także m.in. obywatele Libanu, Kanady i Algierii. RMF FM