Saddam strzela zza węgła (aktl.)

Saddam strzela zza węgła (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ataku na samochód wojskowy w Bagdadzie zginęło czterech żołnierzy amerykańskich, a dwóch zostało rannych. Podobny atak miał miejsce na autostradzie do Bagdadu.
Dokonali go nieznani sprawcy, którzy około godziny 10 rano miejscowego czasu w centrum miasta ostrzelali z granatników typu RPG amerykański pojazd Humvee. Amerykański pojazd całkowicie spłonął.

Wcześniej we wtorek kolumna sił USA została w podobny sposób zaatakowana na autostradzie prowadzącej z Bagdadu w kierunku stołecznego lotniska. Ranny został jeden z żołnierzy. Rzecznik armii amerykańskiej, cytowany przez agencję Reutera, podał, że  życiu rannego nie zagraża niebezpieczeństwo. Wybuch poważnie uszkodził dwa wojskowe pojazdy. Na tej autostradzie w ostatnich dniach wielokrotnie dochodziło do podobnych ataków.

W poniedziałek późnym wieczorem natomiast w serii eksplozji w  mieście Faludża na zachód od Bagdadu zginęło - według ostatnich danych - co najmniej pięciu irackich cywilów. Czterech jest poważnie rannych.

Według informacji Pentagonu w czerwcu zginęło w Iraku, w wyniku "wrogiego ostrzału", 17 żołnierzy USA. Od 1 maja, dnia kiedy prezydent Bush ogłosił zakończenie głównych działań wojennych w Iraku, w kraju tym poniosło śmierć 62 żołnierzy amerykańskich i 6 brytyjskich.

Sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld wciąż jednak odrzuca sugestie, że w Iraku mamy do czynienia z początkową fazą wojny partyzanckiej. Taką opinię zawarł w swoim najnowszym opracowaniu m.in. amerykański ośrodek badawczy Stratfor.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Pentagonie Rumsfeld przyrównał powojenną sytuację w Iraku do trudnych problemów, z jakimi miały do czynienia Stany Zjednoczone po ogłoszeniu niepodległości od Wielkiej Brytanii w XVII w., a  przed ustanowieniem nowej konstytucji i wyborem prezydenta.

W pierwszych latach po ogłoszeniu niepodległości Stany Zjednoczone również miały do czynienia z "okresem chaosu i zamętu", w tym z depresją gospodarczą, inflacją i  niepokojami społecznymi. "Osiem lat trwało, zanim uchwalono nową konstytucję i wybrano pierwszego prezydenta. Czy ugrzęźliśmy wówczas w kłopotach? Nie sądzę. Przeżywaliśmy proces ewolucji od  monarchii do demokracji" - uznał sekretarz obrony USA.

Zarzucił też niektórym dziennikarzom, niewymienionym z nazwiska, że mają nadzieję, iż Irak stanie się dla USA nowym Wietnamem.

Po upadku Saddama Husajna niedobitki reżimu partii Baas i  oddziałów śmierci spod znaku fedainów rozmyły się w  społeczeństwie, tworząc ponownie terrorystyczną siatkę. "Przeciwko tym resztkom podejmujemy zdecydowane działania" - podkreślił Rumsfeld, dodając, że "walki te potrwają jakiś czas".

Obecnych problemów przysparza amerykańskiej administracji w Iraku pięć kategorii osób: niedobitki reżimu Husajna, dziesiątki tysięcy irackich przestępców zwolnionych tuż przed wybuchem wojny z więzienia, pospolitych rabusiów, cudzoziemców, którzy napłynęli ostatnio do Iraku, oraz "ludzi będących pod  wpływami Iranu".

les, pap