Gangster czy "tylko" chuligan?

Gangster czy "tylko" chuligan?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Józef F., pseud. Beretta odpowie za burdę w jednym z lokali Chrzanowa. Nie potwierdziły się informacje prasy, że był on szefem gangu, terroryzującego miasto - twierdzi prokuratura.
Do Sądu Rejonowego w Chrzanowie trafił akt oskarżenia przeciwko Józefowi F. i dwóm innym mężczyznom -  poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w  Krakowie Mirosława Kalinowska-Zajdak. Prokuratura zarzuciła im  usiłowanie rozboju na personelu lokalu "Cyganeria" w Chrzanowie, pobicie, zniszczenie mienia za 6,4 tys. zł i kradzież alkoholu za  900 zł.

Do awantury doszło 15 grudnia zeszłego roku, gdy do lokalu "Cyganeria" w Chrzanowie przyszedł 43-letni Józef F., ps. Beretta (według policji - "Bereta"), i dwaj jego towarzysze - 34-letni Grzegorz L., ps. Ćmaga, i 28-letni Grzegorz W.

Odmówili oni kelnerce zapłacenia 190-złotowego rachunku i  wszczęli awanturę. W jej trakcie pobili kierownika lokalu i  zdemolowali wyposażenie, a odchodząc zabrali pięć butelek markowego wina i skrzynkę piwa za 900 zł.

Józef F. został ujęty 23 grudnia na przejściu granicznym w Piwnicznej i aresztowany przez sąd na trzy miesiące.

"W toku śledztwa nie potwierdziły się informacje prasy, jakoby Józef F. był przywódcą grupy przestępczej terroryzującej przedsiębiorców Chrzanowa i pobierającej od nich haracze" -  powiedziała rzeczniczka.

Do prokuratury nie zgłosił się żaden pokrzywdzony przez Józefa F., o co prosiła w zamieszczanych w prasie ogłoszeniach prokuratura; żadnych potwierdzeń tego faktu nie dała też analiza spraw prowadzonych w chrzanowskiej prokuraturze.

Policyjna kontrola nie potwierdziła doniesień prasowych, że w Chrzanowie bezkarnie działała zorganizowana grupa przestępcza, zajmująca się wymuszaniem haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych - oznajmiła w styczniu małopolska policja.

Jej rzecznik podinsp. Dariusz Nowak mówił, że policjanci z komendy wojewódzkiej odwiedzili 57 lokali gastronomicznych w Chrzanowie i okolicy. Żaden z właścicieli nie  potwierdził prób wymuszeń haraczy. Specjalnie uruchomiony numer telefonu także nie przyniósł informacji z Chrzanowa.

"Sądzimy, że w Chrzanowie, jak w większości polskich miast, występuje problem chuligaństwa, wandalizmu i pijanych osiłków, którzy sprawiają wrażenie, że są nietykalni. Nie ma tu jednak przestępczości zorganizowanej" - twierdził Nowak.

Według artykułów prasowych, w Chrzanowie bezkarnie działała zorganizowana grupa przestępcza pod przywództwem Józefa F., która zajmowała się przede wszystkim wymuszaniem haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych. Sugerowano też, że niektórzy chrzanowscy policjanci współpracują z bandytami, przekazując im informacje.

Pod wpływem publikacji prasowych i zapowiedzi małopolskich posłów z Prawa i Sprawiedliwości o złożeniu interpelacji poselskich w  sprawie przestępczości w małych miasteczkach nadzór nad postępowaniem w sprawie działalności Józefa F. objęły Prokuratura Krajowa i Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. Sprawę przejęła do  prowadzenia Prokuratura Okręgowa w Krakowie i krakowski oddział CBŚ. Specjalną kontrolę przez dwie grupy policjantów zarządził małopolski komendant policji. W Komendzie Powiatowej Policji w  Chrzanowie do dymisji podał się komendant, a przełożony przyjął jego dymisję.

em, pap